Związek Neymara i Bruny Biancardi niemal od samego początku wywoływał spore kontrowersje i medialne zamieszanie. 31-letni piłkarz znany jest z prowadzenia imprezowego trybu życia. Oprócz tego kilka razy mierzył się już z zarzutami niewierności. W czerwcu bieżącego roku zdobył się na szczere wyznanie i publicznie przyznał się do zdrady ciężarnej partnerki. Mimo to płomienne uczucie łączące parę nie wygasło. Neymar opublikował nawet w mediach społecznościowych obszerny wpis, w którym zapewniał, jak wielkim uczuciem darzy ukochaną. "Wszystko to dotarło do jednej z najbardziej wyjątkowych osób w moim życiu. Kobieta, o której marzyłem, by była u mego boku, matka mojego dziecka. Dotarłem do twojej rodziny, która jest dziś moją rodziną. Bru już przeprosiłem za swoje błędy, za niepotrzebne nagłośnienie, ale czuję się w obowiązku publicznie to potwierdzić. Jeśli sprawa prywatna stała się publiczna, przeprosiny muszą być publiczne. Nie wyobrażam sobie siebie bez ciebie. Zawsze my. Kocham cię" - napisał wówczas.
Modelka szybko wybaczyła piłkarzowi. Wydawać by się mogło, że ten kryzys para ma już za sobą. Niestety, obecnie sprawy prezentują się w o wiele ciemniejszych barwach. Kilka tygodni temu Neymar został przyłapany w jednym z hiszpańskich klubów nocnych. Nie był sam. Towarzyszyły mu dwie kobiety. Gdy tylko filmik z feralnej nocy trafił do sieci, spekulacje na temat kryzysu w związku powróciły niczym boomerang. Internauci posądzili go o kolejny skok w bok. Choć sam zainteresowany do tej pory nie odniósł się do sprawy, to wyręczyła go w tym Bruna Biancardi.
Modelka opublikowała na Instagramie dość tajemniczy wpis. Mimo wszystko możemy z niego wywnioskować, że doskonale zdaje sobie sprawę z poczynań partnera i obecnie przechodzi przez bardzo trudne chwile. Mimo cierpienia zamierza w pełni skupić się na ciąży i nienarodzonym dziecku. "Zdaję sobie sprawę z tego, co się stało i kolejny raz się zawiodłam. Ale podczas ostatniej części mojej ciąży, moje skupienie i zmartwienie to wyłącznie moja córka i tylko o niej myślę w tej chwili. Doceniam za przesyłanie miłości" - napisała.