16 września w katedrze westminsterskiej miał miejsce pogrzeb księżnej Katharine, która zmarła 5 września w wieku 92 lat. W ostatnim pożegnaniu wzięli udział wzięli król Karol III, księżna Kate i książę William. Zabrakło królowej Camilli, której nieobecność tłumaczono stanem zdrowia - żona króla zmaga się z ostrym zapaleniem zatok, które uniemożliwiło jej obecność na pogrzebie. Na wydarzeniu pojawił się również książę Andrzej, który wzbudził kontrowersję przez swoje zachowanie.
Książę Andrzej cały czas pojawia się na rodzinnych wydarzeniach, choć do dziś nie milkną echa wstrząsającego skandalu związanego z Jeffreyem Epsteinem. Syn królowej Elżbiety II wziął udział w pogrzebie księżnej Kentu, ale nie obyło się bez kontrowersji. Książę zjawił się na wydarzeniu, a u jego boku pojawiła się była żona Sarah Ferguson. Zasiedli tuż obok najważniejszych przedstawicieli brytyjskiej monarchii.
Świadkowie wyjawili, że przy wyjściu z katedry przy okazji rozmowy z Sarah książę Andrzej zaczął się śmiać, co było niestosowne. Syn królowej Elżbiety II pozwolił sobie na to zachowanie, gdy tuż obok znajdował się książę William. Następca brytyjskiego tronu był ewidentnie zakłopotany i zawstydzony zachowaniem stryja. Jak informuje "Daily Mail", Andrzej próbował zagadywać do Williama, ale ten skrupulatnie unikał rozmowy. Ta krótka konwersacja była "chłodną wymianą zdań".
Katharine Worsley poślubiła wnuka króla Jerzego V i kuzyna królowej Elżbiety II - księcia Edwarda. Para zawarła związek małżeński w 1961 roku. Księżna Kentu zapisała się na kartach historii rodziny królewskiej. Wszystko przez fakt, że w 1994 roku przeszła na katolicyzm. Taka sytuacja miała miejsce pierwszy raz od XVIII wieku. Ostatnie pożegnanie odbyło się w obrządku katolickim.
Podczas pogrzebu księżnej odczytano wiadomość, którą przekazał papież Leon XIV. Wspomniał w niej m.in. o dobroci księżnej. "Widocznej w jej wieloletnim poświęceniu obowiązkom służbowym, patronacie organizacjom charytatywnym i oddanej opiece nad bezbronnymi osobami w społeczeństwie" - cytuje BBC.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!