Księżna Kate 15 czerwca pokazała się po raz pierwszy od pół roku podczas parady z okazji urodzin króla Karola - Trooping the Colour. Co prawda do mediów przedostała się informacja, że to nie oznacza, iż księżna w pełni wróci do pełnienia swoich obowiązków, ale zamierza pokazywać się publicznie, gdy zdrowie będzie jej na to pozwalać. Taką wiadomością podzieliła się sama zainteresowana za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jak się okazuje, księżna Kate nie wszystko, co chce przekazać, mówi wprost. Podczas Trooping the Colour wiele powiedziała m.in. swoim ubiorem. Żona księcia Williama miała na sobie białą sukienkę z czarnymi elementami od Jenny Packham i biały kapelusz od Philipa Treacy. Jeden element szczególnie zwracał uwagę - na sukience widniała broszka Pułku Gwardii Irlandzkiej. Ma ona symboliczne znaczenie - ponieważ Kate pełni obowiązki pułkownika Gwardii Irlandzkiej i ma na swoim koncie wiele nominacji wojskowych.
Oprócz tego znaczenie miały kolory, w jakie ubrano tego dnia księżną Kate i jej córkę Charlotte. W obu przypadkach motyw był marynarski. Księżniczka Charlotte miała na sobie czarny fartuszek z wykończeniem w kolorze kości słoniowej - dokładnie odwrotnie do stylizacji swojej mamy, co można interpretować jako hołd dla ich relacji, na linii matka-córka.
Księżna Kate na wydarzeniu na początku widziana była w samochodzie w drodze na paradę, a następnie w karecie w towarzystwie dzieci. Żona następcy tronu serdecznie uśmiechała się zarówno do zebranych na miejscu osób, a także do fotografów. Czy jednak jest w pełni sił? Ekspertka od mowy ciała zauważyła pewien niepokojący szczegół w zachowaniu żony księcia Williama. "Przy większym zbliżeniu i sprawnej obserwacji można dostrzec lekko opuszczone kąciki oczu i ust, co często bywa jednym z wielu sygnałów smutku" - przyznała Daria Domaradzka-Guzik w rozmowie z Plotkiem. Warto jednak mieć nadzieję, że księżna po tak entuzjastycznym przyjęciu jej przez fanów i media będzie jak najszybciej wracać do zdrowia.