W tym roku na 15 czerwca zaplanowano urodzinową paradę króla Karola III Trooping the Colour. To i tak ważne wydarzenie dla Brytyjczyków ma tym razem podwójne znaczenie. Tego dnia pierwszy raz po półrocznej przerwie publicznie pokazała się księżna Kate. Żona księcia Williama wycofała się z pełnienia obowiązków ze względu na chorobę nowotworową.
Księżna Kate na wydarzeniu na początku widziana była w samochodzie w drodze na paradę, a następnie w karecie w towarzystwie dzieci. Żona następcy tronu serdecznie uśmiechała się zarówno do zebranych na miejscu osób, a także do fotografów, co widać na opublikowanych zdjęciach. Możecie je podejrzeć w galerii na górze strony. - Klasyczna elegancja w ubiorze i postawie. Delikatne gesty, swobodny ruch przy wysiadaniu z karety. Serdeczny uśmiech do ludzi obserwujących paradę - mówi o zachowaniu księżnej Kate ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik. Przy analizie dostrzegła jednak dość niepokojący sygnał świadczący o prawdziwych emocjach księżnej.
Jednak przy większym zbliżeniu i sprawnej obserwacji można dostrzec lekko opuszczone kąciki oczu i ust, co często bywa jednym z wielu sygnałów smutku
- mówi w rozmowie z Plotkiem. Daria Domaradzka-Guzik zauważyła także, że księżna Kate z czułością zwracała się do obecnych przy niej księcia George'a, księżniczki Charlotte i księcia Louise'a. - Zauważalna wyraźna i nieskrywana wylewność i serdeczność kierowana do swoich dzieci, delikatne przytulanie, głaskanie. To często widoczne zachowanie u księżnej - dodała.
Dopiero dzień przed paradą księżna Kate poinformowała, że pojawi się na wydarzeniu. W instagramowym poście przekazała także, że planuje pojawić się na kilku oficjalnych wyjściach jeszcze tego lata. Żona księcia Williama wyznała także, jak przebiega jej leczenie. "Robię duże postępy, ale jak wie każdy, kto przechodzi chemioterapię, są dobre i złe dni. W te złe dni czujesz się słaby, zmęczony i musisz dać swojemu ciału odpocząć. Ale w dobre dni, kiedy czujesz się silniejszy, chcesz jak najlepiej wykorzystać swoje dobre samopoczucie" - mogliśmy przeczytać.