"Słoneczny patrol" to kultowy serial opowiadający o perypetiach grupy ratowników z Los Angeles. Zadebiutował na antenie pod koniec lat 80. i od razu zdobył ogromną popularność, szczególnie wśród amerykańskich i niemieckich widzów. Wiele gwiazd zawdzięcza produkcji rozkwit swojej kariery. Do tego grona należą między innymi Pamela Anderson i David Hasselhoff. W jedną z ról wcielał się też Michael Newman. Aktor zagrał bohatera, który nosił takie samo imię i nazwisko. Jego postać zyskała jednak ksywkę Newmie. Niestety, kilka dni temu media obiegła smutna wiadomość. Artysta zmarł w wieku 68 lat.
Michael Newman zmarł w niedzielę 20 października. Jak podaje magazyn "People", przyczyną śmierci aktora były komplikacje sercowe. Gwiazdor "Słonecznego patrolu" odszedł otoczony przez najbliższych. Artysta od wielu lat zmagał się z chorobą Parkinsona. Diagnozę usłyszał w 2006 roku. Smutną wiadomość przekazał Matt Felker, przyjaciel zmarłego i jednocześnie twórcy dokumentu "After Baywatch: Moment in the Sun".
Wczoraj straciłem mojego bohatera. Zanim opuścił ten świat, powiedziałem mu, że jeszcze się spotkamy. Obiecuję
- napisał w mediach społecznościowych. Felker miał okazję osobiście pożegnać się z Newmanem. "Ostatnim razem widziałem Mike'a, kiedy był jeszcze przytomny. Spojrzał (na mnie - przyp. red.) i w typowym dla siebie stylu powiedział: ‘Przybyłeś w samą porę’ - wyjawił w rozmowie z magazynem "People".
Wpis żegnający przyjaciela pojawił się także w mediach społecznościowych Davida Hasselhoffa. Aktor wspomniał, że zawdzięcza zmarłemu koledze życie. "Newman był wojownikiem... dosłownie uratował mi życie co najmniej cztery razy(...) Niesamowity człowiek. Nigdy nie bał się wody. Pamiętam, jak reżyserowałem go w kilku odcinkach i był naprawdę dobry. Stał się świetnym aktorem. Wszyscy będziemy za nim tęsknić" - napisał na Instagramie. ZOBACZ TEŻ: Paul Di'Anno nie żyje. Gwiazdor Iron Maiden miał 66 lat