O odejściu Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Sportowego plotkowano od dłuższego czasu. Dopiero jednak kilka dni temu dziennikarz poinformował o tym oficjalnie, a swoje oświadczenie w tej sprawie wystosowali też przedstawiciele z jego byłej już pracy. "Kiedy zaczynaliśmy, żaden z nas nawet nie marzył, że osiągniemy taki sukces. Szereg zdarzeń sprawił jednak, że coraz trudniej nam iść razem pod rękę. Mamy różne wizje dotyczące rozwoju i kierunku, w którym powinniśmy zmierzać" - napisali w sieci udziałowcy popularnego kanału. Plotek dowiedział się, co mieli dokładnie na myśli.
Według naszych informacji, kością niezgody (jedną z kilku) między Krzysztofem Stanowskim a pozostałymi właścicielami Kanału Sportowego okazało się ponoć m.in. śledztwo Krzysztofa Stanowskiego dotyczące Natalii Janoszek. Przypomnijmy, że dziennikarz w kilku materiałach przez tygodnie udowadniał, że celebrytka zmyśliła swoją wielką karierę w Bollywood. Według założycieli Kanału Sportowego, w pewnym momencie jego zachowanie poszło za daleko i było już męczące.
Uważali, że Krzysiek już za bardzo grilluje Natalię. Nie podobało im się, że Kanał Sportowy idzie w takie celebryckie afery. A Stanowskiemu spodobało się bardzo bycie na świeczniku. Deklarował, że nie widzi nic złego w materiałach, które nie dotyczą sportu. Miał nawet pomysły na kolejne. Wydawało mu się, że może wszystko bez konsultacji z innymi. No i zaczęły się kłótnie, a efekt jest, jaki każdy już widzi - mówi nasz informator, który regularnie pojawia się w Kanale Sportowym.
Przedstawiciele Kanału Sportowego zapewnili, że po rozstaniu ze Stanowskim nie spoczną na laurach. "Jesteśmy doświadczonym kanałem i będziemy się dalej dla was rozwijać. Kanał Sportowy od dawna to już nie tylko Borek, Pol, Smokowski i Stanowski, to cała grupa ludzi, którzy kochają to, co robią. To również cała olbrzymia społeczność, którą wspólnie stworzyliśmy" - poinformowali w oświadczeniu. Przy okazji zdradzili, że Krzysztof Stanowski nie ma obowiązku występować w programach Kanału w czasie okresu trzymiesięcznego wypowiedzenia. "Dziękujemy Krzyśkowi za współpracę i życzymy powodzenia w realizacji swoich projektów. Jednocześnie informujemy, że Krzysztof został zwolniony z obowiązku realizacji programów na Kanale Sportowym. Jesteśmy waszym kanałem" - takimi słowami zakończyli swoje oświadczenie.