Więcej informacji i ciekawostek z życia gwiazd znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wychowywanie dziecka to nie lada wyzwanie. Wie o tym niemal każdy rodzic i opiekun. Gwiazdy również chętnie opowiadają o cieniach i blaskach rodzicielstwa. Mówią też o metodach wychowawczych, które wykorzystują. Ich pomysły bywają kontrowersyjne albo absurdalne. W tym miejscu chcemy też przypomnieć, że absolutnie niedopuszczalne są kary cielesne czy przemoc psychiczna. Dlatego też ogromne wątpliwości budzi w nas chociażby metoda wychowawcza aktorki Lisy Whelchel, która jest zwolenniczką karania dzieci poprzez dawanie im do zjedzenia ostrego i gorącego sosu. Aktorka w jednym z wywiadów przyznała się, że w ten sposób "dyscyplinowała" własne dzieci. A oto inne niestandardowe i często budzące sprzeciw metody wychowawcze gwiazd.
Hanna Zborowska-Neves przyznała się, że długo nie mogła się uporać z kłótniami między córkami - Niną a Milą. Młodsza Mila gryzła starszą siostrę. W pewnym momencie znana mama uznała, że także ugryzie młodszą pociechę. Twierdziła przy tym, że w ten sposób chciała dać jej nauczkę.
Tłumaczyłam, dlaczego Mila nie może bić ani gryźć Niny, nawet wtedy, jak ona ją prowokuje. Więc wtedy jej powiedziałam: Jak ją ugryziesz jeszcze raz, to ja ugryzę ciebie. No i oczywiście Mila podeszła i hardcorowo ugryzła Ninę tak, że zostawiła jej wielkiego siniaka. To ja wtedy podeszłam do niej i powiedziałam: Stara, było gadane, więc teraz daj mi swoją rękę, a ja cię ugryzę, żebyś poczuła, jak to jest - opowiadała.
Celebrytka tłumaczyła, że nie ugryzła córki mocno.
Oczywiście nie ugryzłam jej tak, jak ona Ninę, ale na tyle mocno, że to poczuła. I oczywiście popłakała się, przepraszała, że już nigdy tego nie zrobi. A ja powiedziałam wtedy Ninie, że ugryzłam jej młodszą siostrę z powodu jej prowokacji, bo wcześniej milion razy prosiłam ją, żeby nie prowokowała Mili - relacjonowała na InstaStories.
Siostra Zofii Zborowskiej twierdzi, że dzięki temu problem gryzienia zniknął. Szkoda tylko, że nie pomyślała, że w ten sposób może zafundować córkom traumę. Podkreślamy raz jeszcze, przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem.
W lipcu 2021 roku ogromne kontrowersje wzbudziły zdjęcia, którymi Joanna Krupa podzieliła się z fanami na InsatStories. Widać na nich, jak prowadzi córkę na różowej smyczy.
Sama zainteresowana zabrała później głos i odpowiadała na liczne nieprzychylne komentarze dotyczące tego pomysłu na wspólne spacery.
Jestem matką, która chroni z każdej strony swoje dziecko. Zrobię wszystko, żeby moja córeczka była bezpieczna. Przy ulicy jestem pewna, że nie wpadnie pod auto, a jeśli się potknie, to szybko mogę zareagować. Dzięki temu jestem pewna, że dziecko nie ucieknie, nic się nie stanie, bo nie zawsze dziecko chce chodzić za rączkę albo w wózku - wyjaśniała gwiazda w rozmowie z Pudelkiem.
Dodała też:
Wiem, że jestem niesamowitą matką. Będę robić i wychowywać moje dziecko, jak ja chcę. Jak komuś to się nie podoba, to powinni się trochę educate themselves [ang. dokształcić], że jesteśmy w 2021 roku.
Zdjęcia Krupy ze spacerującą w ten sposób córką podzieliły internautów. Niemal jednogłośni w tej kwestii są jednak specjaliści, którzy podkreślają jednoznaczne skojarzenie smyczy dziecięcej z uprzężą. Smycz to poczucie kontroli, tresura, nakaz i konieczność bezwzględnego posłuszeństwa.
Mila Kunis i Ashton Kutcher w lipcu 2021 roku, w podcaście "Armchair Expert" zdradzili, jak dbają o higienę dzieci. Aktorka przyznała, że jej córka Wyatt Isabelle, która przyszła na świat w 2014 roku, a także dwa lata młodszy syn Dimitri Portwood są kąpani jedynie wtedy, kiedy są widocznie brudni. Gwiazda zrezygnowała też z mydła.
Kąpiemy je [dzieci - przyp. red.] dopiero wtedy, gdy są brudne. Częstsze mycie nie ma najmniejszego sensu. Mydło pozbawia skórę naturalnych olejków. Nie należę do mam, które bez przerwy kąpią noworodki. Uważam, że nie powinno się tego robić codziennie - opowiadała.
Aktorka wyznała, że takie podejście do higieny wynika z jej doświadczeń z okresu dorastania. Kunis nie miała bowiem dostępu do ciepłej wody, toteż prysznic był dla niej luksusem. Do tej pory myje się w specyficzny sposób.
Codziennie myję pachy i krocze, nic innego. Mam kostkę mydła, nie używam niczego innego.
Na kontrowersyjne pomysły wychowawcze wpadają jednak nie tylko matki, ale także ojcowie. W 2020 roku, podczas jednej z batalii sądowych, która toczyła się między Johnnym Deppem a Amber Heard, na jaw wyszły problemy aktora z narkotykami. Aktorka twierdziła, że Depp zabrał 15-letnią wówczas córkę Lily-Rose ze szkoły. Na wagary udali się do przyjaciela Deppa - Marylina Mansona, który jest również ojcem chrzestnym Lily-Rose. Aktor i muzyk mieli wpaść w ciąg narkotykowy, który trwał 24 godziny. Heard zeznała, że musiała wtedy zwrócić się o pomoc do siostry aktora, Christi Dembrowski, by pomogła jej zająć się nastolatką.
On najpierw sam się skrzywdzi, a później to zrobi nam - pisała Heard do siostry aktora.
Johnny Depp przyznał się wówczas do brania narkotyków, jednak kategorycznie zaprzeczył, by miał zostawić córkę bez opieki.
Modelka jest żoną słynnego amerykańskiego futbolisty Toma Brady'ego. Para wspólnie wychowuje dwoje dzieci. Małżeństwo swego czasu zdecydowało się na "naturalną higienę niemowląt". Co to oznacza? Rodzice zupełnie zrezygnowali z pieluch. Gisele Bündchen zamiast tego, bacznie śledziła cielesne sygnały dzieci i w odpowiednim momencie trzymała je nad ubikacją. Dzięki tej metodzie, Benjamin, który jest starszym dzieckiem pary miał nauczyć się korzystania z nocnika, gdy miał zaledwie sześć miesięcy. Dla modelki ważne też było, by chłopiec urodził się w domu. Gisele wyznała w rozmowie z magazynem "Vogue" w 2010 roku, że syna urodziła w wannie z gorącą wodą przy pomocy jednej zaufanej położnej. Miało to być iście magiczne przeżycie.
To było najbardziej niesamowite doświadczenie w moim życiu, uczucie, jak przechodzi przez moje ciało. A kiedy się urodził, nigdy nie czułam się tak silna. Myślałam - o mój Boże, zrobiliśmy to razem.
Na koniec mamy dla was mamę, dla której bardzo ważne było, by oswoić syna z nagością. Christina Aquilera chciała wychowywać syna w duchu akceptacji ciała. Dlatego też po domu chodziła nago nawet wtedy, gdy Max miał zaledwie dwa lata.
Uważam, że to ważne, żeby widział, że jego mama nie wstydzi się własnej seksualności. Wiecie, on ma dwa lata. Jesteśmy kolekcjonerami dzieł sztuki, więc w naszym domu jest bardzo dużo kobiecych aktów. Max będzie dorastać w otoczeniu, w którym to jest po prostu normą. Nagość jest dziwna tylko wtedy, gdy się jej wstydzisz.
Która z przytoczonych metod wychowawczych, wydaje wam się najbardziej kontrowersyjna?