Dziecko na smyczy - idiotyczny wymysł rodziców czy nowa metoda wychowawcza? Psychologowie nie mają złudzeń

W sieci pojawia się coraz więcej doniesień od szczęśliwych rodziców, którzy wyprowadzają swoje pociechy na spacer przy użyciu... smyczy. "Trend" budzi sporo kontrowersji.

Na ulicach miast coraz częściej można wypatrzeć dzieci z plecaczkami, do których przymocowana jest specjalna smycz. Rodzice "wyprowadzający" swe pociechy na spacer twierdzą, że jest to ogromne udogodnienie. Psychologowie mają jednak inne zdanie i ostro krytykują takie metody.

Zobacz wideo Sylwia Lipka - nie uwierzycie jakie miała przezwisko w dzieciństwie! [LISTA PLOTKA]

Dzieci na smyczy. Rodzice kontra psycholog - poglądy są skrajne

Sprawie wszelkich uprzęży i szelek dla dzieci bliżej przyjrzała się Super Niania. Dorota Zawadzka, podobnie jak wiele jej koleżanek i kolegów po fachu, stwierdza, że jest to negatywne zjawisko, które należy potępiać. Jej jasno określone stanowisko wywołało prawdziwą lawinę komentarzy przejętych rodziców-zwolenników smyczy dla dzieci.

Smycze, szelki i plecaki na uprzęży świetnie się sprzedają, zwłaszcza w przedziale wiekowym od 1. do 5. roku życia. Towar stale domawiam, od kilku lat, kiedy zaczęłam prowadzić mój sklep. Są nie tylko atrakcyjne dla dzieci, które mogą tam schować ulubioną maskotkę i napój - to też doskonałe wsparcie dla rodziców, kiedy trzeba upilnować malucha w ruchliwym miejscu - czytamy wypowiedź właścicielki jednej z warszawskich sklepów dla WP Kobieta.

Jej wypowiedzi wtórują rodzice, którzy twierdzą, że stosują tę metodę dla bezpieczeństwa maluchów. Ruchliwe drogi czy tłum na chodnikach sprawiają, że chodzenie po mieście z małymi dziećmi jest trudne. Dzięki smyczom mają pewność, że ciekawscy świata spacerowicze nie oddalą się nagle gdzieś sami.

Innego zdania są natomiast specjaliści, którzy podkreślają jednoznaczne skojarzenia z uprzężą. Smycz to poczucie kontroli, tresura, nakaz i konieczność bezwzględnego posłuszeństwa. To akcesoria, które kupujemy dla zwierząt i nie powinny znaleźć się w dziecięcym ekwipunku. Psychologowie zauważają tutaj toksyczny model rodzicielstwa. Wygodna metoda rodziców może przełożyć się na pogorszone relacje z dzieckiem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.