• Link został skopiowany

Gabriela Kownacka. Widzowie ją kochali, do dziś jej śmierć budzi żal. "Jestem feministką, która uwielbia mężczyzn"

Była jedną z najbardziej lubianych polskich aktorek. Choć na jej koncie było sporo ról filmowych i teatralnych, w sercach publiczności zapisała się przede wszystkim dzięki występom w serialach takich jak "Matki, żony i kochanki" oraz "Rodzina zastępcza". Niestety, życie i karierę Gabrieli Kownackiej brutalnie przerwała przedwczesna śmierć.
Gabriela Kownacka. Kochali ją widzowie, do dziś jej śmierć budzi żal
Fot. Agencja Wyborcza.pl

Często żartowała, że w momencie, gdy mężczyźni przestaną na nią zwracać uwagę, sama przestanie istnieć. "Jestem feministką, która uwielbia mężczyzn" - mówiła sama o sobie Gabriela Kownacka. Ale za mąż wyszła tylko raz, bo, jak twierdzili znajomi, po rozwodzie nie znalazła godnego następcy byłego partnera. Aktorka zachwycała urodą, klasą i wielkim talentem. Ciepła i wrażliwa, ale jednocześnie obowiązkowa i zawsze profesjonalna, nie wstydziła się, że to właśnie seriale przyniosły jej największą popularność. Szeroka publiczność pokochała ją dzięki bijącym rekordy oglądalności produkcjom, takim jak "Rodzina zastępcza" i "Matki, żony i kochanki". Prawdopodobnie moglibyśmy zobaczyć Gabrielę Kownacką na ekranie jeszcze nie raz, gdyby jej kariery okrutnie nie przerwała ciężka choroba. Walkę aktorki śledziła wówczas cała Polska, ale Gabriela Kownacka w obliczu cierpienia wycofała się w cień. Gdy umierała, towarzyszyli jej wyłącznie najbliżsi - w tym syn i były mąż.

Zobacz wideo Maryla Rodowicz w "Kole Plotka"

 Początki kariery i wielka miłość

Urodzona 25 maja 1952 roku we Wrocławiu Gabriela Kwasz, bo tak brzmiało panieńskie nazwisko przyszłej aktorki, od dziecka wyróżniała się na tle rówieśników. Niezwykle ciepła i serdeczna, a do tego prześliczna, błyskawicznie zaskarbiała sobie sympatię. Miała też wrodzoną grację i słuch muzyczny, dlatego przyszłość wiązała z baletem. Rodzice nie byli tym faktem zachwyceni, liczyli, że córka wybierze bardziej konkretny zawód. Ale nie stawali na drodze jej marzeniom. Niestety przekreśliło je zdrowie - okazało się, że Gałka, jak rodzice nazywali dziewczynę, ma zbyt słabe serce, aby sprostać tak wymagającej fizycznie karierze. Jednak już wtedy Gabriela mogła się poszczycić hartem ducha, który sprawił, że zamiast się załamać, szybko znalazła alternatywę. Zdecydowała, że zostanie aktorką, a czas pokazał, że był to niezwykle trafiony wybór.

Gabriela Kownacka
Gabriela KownackaAgencja Wyborcza.pl

Komisja rekrutacyjna warszawskiej PWST doceniła talent panny Kwasz, a jej uroda natychmiast zwróciła uwagę kolegów z uczelni. Serce młodej aktorki zdobył ostatecznie o niemal trzy lata starszy student PWST. Waldemar Kownacki na tle innych konkurentów wyróżniał się nie tylko przyjemną fizjonomią, lecz także fantazją. Zamiast jak inni absztyfikanci obdarowywać ukochaną kwiatami lub czekoladkami, Waldemar przynosił Gabrieli tak nietypowe dowody uczucia jak kawałek dachówki czy krowi łańcuch. Ale szył też dla niej piękne sukienki, co wzbudzało nieskrywany podziw koleżanek z roku. Tak jak zresztą i uczucie, które połączyło parę.

Całą naszą szkołę przesłaniała miłość Waldka i Gabrysi. Wszystkie dziewczyny patrzyły z zachwytem. Wszystkie dziewczyny wiedziały, że Waldek szyje dla niej sukienki. Potrafił zrobić wszystko. Taka miłość, która prawie się nie zdarza - wspominała Ewa Ziętek, która w studenckich czasach dzieliła z Kownacką pokój w akademiku.

W 1975 roku Gabriela Kownacka ukończyła PWST. W tym samym roku zadebiutowała w Teatrze Telewizji rolą Maggie w sztuce Arthura Millera "Po upadku" w reżyserii Andrzeja Łapickiego, a zaraz potem otrzymała angaż do Teatru Kwadrat w Warszawie. Przygodę rozpoczęła tytułową rolą w sztuce "Pepsie" w reżyserii Edwarda Dziewońskiego. Rok 1975 obfitował w wydarzenia w życiu młodej aktorki - wówczas wzięła również ślub. Choć młodym z początku się nie przelewało, a cały dobytek do wynajmowanego mieszkania przewieźli rowerem, najważniejsze było uczucie, które ich połączyło i wspólne wyjazdy na Mazury, podczas których Waldemar oddawał się swojej żeglarskiej pasji. Równolegle Gabriela Kownacka rozwijała karierę. W 1978 roku otrzymała angaż w Teatrze Współczesnym. Podczas kariery była też związana z Teatrem Studio - od 1984 oraz z Teatrem Narodowym w Warszawie od 1999 roku. Z sukcesem pojawiała się także na ekranie. Jej występ w "Trędowatej" (1976) uhonorowano nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego.

Sama, choć nie samotna

Szczytowy okres kariery Gabrieli Kownackiej przypadał na przełom lat 70. i 80. Widzowie mogli ją zobaczyć wówczas m.in. w roli Bożeny w "Dziecinnych pytaniach" (1981) Janusza Zaorskiego, Danusi Wabik w "Nadzorze" (1983) Wiesława Saniewskiego, a także w "Pismaku" (1984) i "Niezwykłej podróży Baltazara Kobera" (1988) Wojciecha Jerzego Hasa oraz w "Kronice wypadków miłosnych" (1987) Andrzeja Wajdy i "Hanussenie" Istvana Sabo z tego samego roku. Świetnie rozwijającą się karierę Kownackiej przerwało pojawienie się na świecie syna pary, Franciszka. Wówczas aktorka postanowiła, że pragnie w całości oddać się dziecku.

Miałam przekonanie, że chcę jak najdłużej być przy dziecku, że nie powinnam robić tak, by zostawiać niemowlę i wracać do tego zawodu - wyjaśniała w jednym z wywiadów.
Gabriela Kownacka. PRÓBA PRZEDSTAWIENIA 'ŚLUBY PANIEŃSKIE '
Gabriela Kownacka. PRÓBA PRZEDSTAWIENIA 'ŚLUBY PANIEŃSKIE 'Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl

Po pewnym czasie Gabriela Kownacka wróciła jednak do pracy i zawodowo znów nabrała wiatru w żagle. Niestety małżeństwo z Waldemarem Kownackim nie przetrwało próby czasu. Ale rozwód nie popsuł przyjaźni pary. Dla znajomych stali się przykładem, że rozstanie nie musi oznaczać publicznego prania brudów i wzajemnej niechęci.

Oni byli bardzo młodzi, gdy się pobrali, nie znali życia i życie ich rozdzieliło. Po prostu dopadł ich kryzys. Wrócili do siebie psychicznie, ale reszta się wypaliła - zdradziła w jednym z wywiadów Laura Łącz.

Po rozwodzie, który stał się faktem w 1985 roku, Gabriela Kownacka nie wyszła nigdy ponownie za mąż. Syna wychowywała samodzielnie. Nie znaczy to jednak wcale, że była samotna, a w wywiadach podkreślała wielokrotnie, że był to jej świadomy wybór. W kolejnych latach spotykała się z operatorem Witoldem Adamkiem oraz Krzysztofem Janczarem. Związek z tym drugim rozpadł się ponoć dlatego, że mężczyzna nie zdołał zbudować dobrej relacji z synem Kownackiej, Franciszkiem.

Już nie muszę mieć nikogo, żeby oswoić upływ czasu. Nie potrzebuję już przeglądać się w czyichś oczach, by szukać potwierdzenia, że ciągle jestem piękna i wartościowa. Nie muszę podobać się wszystkim ani jako aktorka, ani kobieta. To dodaje skrzydeł! - opowiadała aktorka w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo".

Gabriela Kownacka nie narzekała jednak ani na brak zainteresowania mężczyzn, ani na niedostatek propozycji zawodowych. Na przestrzeni kariery zagrała w ponad 50 filmach i przeszło 100 spektaklach teatralnych. Ale w sercach publiczności zapisała się przede wszystkim dzięki rolom w serialach "Matki, żony i kochanki" oraz "Rodzina zastępcza". W przeciwieństwie do wielu kolegów i koleżanek po fachu nie uważała, aby udział w komercyjnych produkcjach był powodem do wstydu. W hicie Polsatu pojawiała się tak długo, jak pozwoliło jej na to zdrowie.

Zobacz też: Elżbieta Zającówna przez ciężką chorobę zawiesiła karierę. "Nie będę umierać na scenie"

Choroba

W 2004 roku na Gabrielę Kownacką spadł wielki cios - dowiedziała się, że cierpi na nowotwór piersi. Nie załamała się jednak. Robiła wszystko, by wrócić do zdrowia i wydawało się, że wyjdzie z choroby zwycięsko. Po kilkumiesięcznych zabiegach radioterapii i chemioterapii stan aktorki poprawił się na tyle, że mogła wrócić na plan "Rodziny zastępczej". Gabriela Kownacka nie chciała, aby choroba zdominowała jej rzeczywistość. Maryla Rodowicz, która także grała w serialu, wspominała, że podczas zdjęć obowiązywała więc niepisana zasada, aby nie poruszać drażliwego tematu.

Nawet na planie jej choroba była tematem tabu. Mało kto miał jakieś wieści o Gabrysi. (…) Chciałam też odwiedzić ją w domu, ale ona nie chciała żadnych telefonów. Producentka serialu uprzedziła nas, żeby do niej nie chodzić, bo nikt nie ma tam wstępu. Zawsze była piękna i zapewne nie chciała się pokazać w złej formie - cytował Marylę Rodowicz "Fakt".
Gabriela Kownacka
Gabriela KownackaFot. Marzena Hmielewicz / Agencja Wyborcza.pl

Gabriela Kownacka nie dopuszczała do siebie nikogo oprócz najbliższej rodziny również wówczas, kiedy po czterech latach choroba wróciła. Niestety drugi atak okazał się silniejszy - nowotwór zajął mózg aktorki.

W chorobie odizolowała się psychicznie i fizycznie od wszystkich i wszystkiego. Kiedyś poszłyśmy na wernisaż i żartowała, że kiedy zauważy, że mężczyźni przestali oglądać się za nią na ulicy, to przestanie żyć. Kiedy przestała być piękną i atrakcyjną kobietą, nie chciała mieć z nikim kontaktu -  wspominała Laura Łącz w rozmowie z "Angorą".

9 marca 2009 roku w Teatrze Narodowym w Warszawie zorganizowano koncert charytatywny. Celem wydarzenia była zbiórka pieniędzy na leczenie aktorki. Gabriela Kownacka walczyła ze wszystkich sił, podjęła się nawet terapii w klinice w Niemczech. Niestety, choroba była silniejsza. Gabriela Kownacka zmarła 30 listopada 2010 roku w Warszawie. W ostatnich chwilach towarzyszyli jej ukochany syn oraz były mąż. Tragedia odbiła się szerokim echem wśród fanów oraz w środowisku aktorskim.

Gdy dowiedziałem się, że nie żyje, poczułem żal, była jeszcze młoda, chociaż umierają młodsi, i nie mamy na to żadnego wpływu. Tylko jak piękno umiera, to bardziej boli. (…) Jak każda piękna kobieta, do śmierci się nie nadawała - mówił wkrótce potem Jan Nowicki.
Więcej o: