Więcej na temat osobistych zwierzeń gwiazd przeczytacie na Gazeta.pl.
Sandra Kaczorowska, partnerka Aleksa Przetakiewicza, jest modelką. Na Instagramie udostępnia wypozowane zdjęcia; z sesji w bikini, z sali ćwiczeń w obcisłym stroju, w lustrze w wieczorowej kreacji. Pod postami internauci piszą jej, że ma piękną figurę, szczupłe ciało, idealne kształty. Te słowa, choć intencjonalnie miłe, również mogą stanowić niebezpieczeństwo. Bo co te same osoby napiszą, gdy Sandra schudnie albo przytyje? Nie musimy zakładać, bo Kaczorowska faktycznie ostatnio odnotowała spory spadek wagi. I oczywiście zostało to zauważone przez internautów, którzy dociekali.
Sandra Kaczorowska poprosiła, by powstrzymać się od uwag dotyczących wyglądu. Zauważyła, jak duże zainteresowanie wzbudza ta kwestia, gdy zaczęła być notorycznie pytana, czy schudła. Faktycznie odnotowała ostatnio spadek wagi, który nie wynikał z osobistych chęci zrzucenia kilogramów. Wszystko przez problemy zdrowotne.
Zanim napiszecie albo powiecie komuś: "ale schudłaś", "chudo wyglądasz", "przytyłaś", "ale jesteś spuchnięta", zastanówcie się proszę, czy sami chcielibyście to usłyszeć. Może dana osoba ma problemy zdrowotne? Może ma chorą tarczycę? Może ma trudny moment? Nie mówię nawet o sobie, ale chce zrobić to dla innych, bo widzę wiele komentarzy pod różnymi zdjęciami. A ja, owszem, schudłam prawie dziesięć kilogramów przez problemy zdrowotne, nie z własnego wyboru.
Sandra nie tłumaczyła, co kryje się pod sformułowaniem "problemy zdrowotne", ani co spowodowało szybką utratę masy.
Na wytłumaczenie zdecydowała się za to m.in. Patricia Kazadi, która przez dwa lata niemal zniknęła z show-biznesu. Tak bardzo bała się ocen na temat tego, jak wygląda. Jej ciało zmieniło się w konsekwencji choroby. Gdy wreszcie wyszła z cienia, spotkało ją dokładnie to, czego się spodziewała - dostała setki komentarzy, pytań i uwag dotyczących sylwetki. "Co się stało z Kazadi?", "Czemu jest taka gruba?", "Czemu się tak spasła?" - czytała o sobie. Dopiero po wyjaśnieniu, bardzo osobistym zresztą (miała myśli samobójcze, unikała wyjść, płakała), niektórzy internauci mieli szansę spojrzeć na nią nieco łagodniej.
Więcej przeczytasz o tym tutaj: "Nie chciało mi się żyć. Położyłam się i chciałam umrzeć". Kazadi o body shamingu. Hejt może zabić. Statystyki przerażają
Ewa Minge również po licznych komentarzach na temat wyglądu przyznała, że choruje. Z kolei Sandra Kubicka po przybraniu prawie 20 kilogramów zdecydowała się wyjaśnić, że wcale "się nie obżera". Julia Kamińska tłumaczyć się nie chciała, a jedynie zamieściła na InstaStories wiadomości od osób, które piszą, że wygląda zbyt szczupło albo w sam raz. Zaznacza, że niezależnie od wydźwięku, nie chce czytać takich opinii.
Pozwólmy innym na ten komfort i nie pytajmy. Nikt nie powinien być zmuszany do takich wyjaśnień, szczególnie pod wpływem złośliwych albo ciekawskich opinii. Nawet jeśli chcemy kogoś skomplementować, róbmy to rozważnie, bo w coraz bardziej świadomym społeczeństwie takie, z pozoru miłe komentarze, mogą być odebrane jako oznaka wścibstwa. Jeśli ktoś będzie miał ochotę opowiedzieć o swojej aktywności, diecie, przybraniu albo zrzuceniu kilogramów, z pewnością sam o tym wspomni. Uwagi na temat wyglądu, niezależnie od intencji, mogą zostać opacznie zrozumiane, dlatego lepiej, by zostały wyłącznie w naszej głowie.