Jessie Cave znana jest wszystkim fanom filmów o Harrym Potterze. Aktorka wystąpiła w takich częściach serii o chłopcu, który przeżył, jak: "Harry Potter i Książę Półkrwi" oraz "Harry Potter i Insygnia Śmierci". Wcielała się tam w rolę Lavender Brown. Cave wspomina, że została wybrana spośród siedmiu tysięcy kandydatek i była to dla niej jedna z najszczęśliwszych wiadomości. Jak się później okazało, praca na planie kultowego filmu wcale nie była taka magiczna.
Jessie Cave w wywiadzie dla "The Independent" zdecydowała się opowiedzieć o traumatycznych przeżyciach, których doświadczyła na planie filmowym. Aktorka wspomina, że pomiędzy nagrywaniem dwóch części - "Harry Potter i Książę Półkrwi" a "Harry Potter i Insygnia Śmierci" jej sylwetka uległa zmianie. Dodatkowe kilogramy nie zostały dobrze przyjęte przez ekipę filmową, a wspomnienia spotkań z kostiumografem prześladują ją do dnia dzisiejszego.
Sporo przytyłam, kiedy brałam udział w "Harrym Potterze". Nie odchudzałam się za bardzo, dorastałam i po prostu nabrałam wagi. A kiedy wróciłam, to traktowali mnie, jakbym nie była już człowiekiem - powiedziała w wywiadzie.
We wspomnianym wywiadzie 34-letnia aktorka wyznała, że źle się czuła ze zmianami zachodzącymi w jej wyglądzie. Konieczność noszenia większych ubrań wywoływał w niej duży dyskomfort i poczucie winy.
To było okropne, wiedziałam, że nie zmieszczę się w ten sam rozmiar dżinsów co poprzednio. Dawniej nosiłam rozmiar 8, teraz miałam 12. To było naprawdę niewygodne doświadczenie, które potęgowało moją niepewność - wyznała Jessie.
Niestety, przemysł filmowy rządzi się swoimi prawami i każde nadprogramowe kilogramy nie są mile widziane. Gwiazdy nieustannie poddawane są ogromnej presji związanej z wyglądem. Tego samego doświadczyła również Jessie Cave.
To nie były czasy, kiedy aktorki mogły mieć każdy rozmiar ciała. Przybrałaś nieco na wadze, a nie jesteś sławna - to nie masz pracy. Musisz sobie radzić sama. Czułam się niewidoczna - wyznała w rozmowie z "The Independent".
Obecnie Jessie skupiła się na karierze pisarskiej i wycofała się z branży filmowej. Niedawno została wydana jej pierwsza powieść zatytułowana "Sunset".
Na szczęście dziś coraz więcej gwiazd mówi o ruchu body positive i przestrzega przed ślepym dążeniem do "idealnej" sylwetki. Twórcy filmowi także zaczynają dostrzegać tematy związane z ciałopozytywnością.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!