Kinga Duda i starszy od niej o cztery lata ukochany Mateusz pobrali się 5 lipca w kaplicy w Pałacu Prezydenckim, a przyjęcie weselne zorganizowano w niedostępnej dla zwiedzających części rezydencji, w której znajduje się zabytkowy ogród. Zarówno uroczystość, jak i impreza były owiane tajemnicą. Teraz jednak powoli na jaw wychodzą kolejne szczegóły tego ważnego dla córki prezydenta dnia.
Wiadomo, że Kinga Duda i jej mąż nie robili dużego wesela. Na ślub i odbywające się później przyjęcie zaprosili zaledwie około 50 gości. Było elegancko i wykwintnie, na co wskazuje menu weselne, na które zdecydowała się młoda para, a które wyciekło do sieci. Teraz z kolei do mediów trafiła informacja, że młodej parze w tym ważnym dla nich dniu towarzyszyło prawdopodobnie trio smyczkowe, które zadbało o oprawę muzyczną wydarzenia. Wiadomo, że jedną ze skrzypaczek była Aleksandra Markowicz, która pojawia się często na scenie, towarzysząc takim gwiazdom, jak Mietek Szcześniak oraz Justyna Steczkowska, a którą szersza publiczność zna z muzycznych występów w programie TVP - "Jaka to melodia?"
Skrzypaczka nie pochwaliła się oficjalnie, że wystąpiła na ślubie Kingi Dudy, ale opublikowała wymowny wpis, w którym poinformowała, że zagrała prywatny koncert w Warszawie. Jednak jej koleżanka wiolonczelistka była nieco bardziej wylewna. Na Instagramie opublikowała wpis, w którym oznaczyła znaną skrzypaczkę i podziękowała jej, sugerując, że obie grały na ślubie córki prezydenta.
Czy Kinga D. wzięła ślub? Być może. Czy zagrałam na jej ślubie? Być może. Czy nie mam z tego długiego dnia żadnej foty? No trudno, top secret - są w pamięci. Fajnie mnie zaskakuje to muzyczne życie
- czytamy.
Kinga Duda stanęła na ślubnym kobiercu w białej sukni typu księżniczka. Mimo że kreacja była okazała, to jednak córka prezydenta postawiła na minimalizm i nie przesadziła z dodatkami. Prezentowała się bardzo elegancko. Jej kreację ocenił dla nas projektant mody Robert Czerwik. "Suknia, którą wybrała, to piękna, ponadczasowa forma - dla mnie subtelnie inspirowana sylwetką Diora z lat 50. Mamy tu lekko zaokrąglony dekolt, rozłożysty dół i idealnie podkreśloną talię. Wszystko to w duchu nowoczesnego minimalizmu, który nie potrzebuje ozdobników, by robić wrażenie" - powiedział w rozmowie z nami. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.