Radosław Majdan ma bardzo napięty grafik. Mąż Małgorzaty Rozenek prowadzi podcast, a także prężnie działa w mediach społecznościowych. Jego instagramowy profil obserwuje aż 296 tysięcy użytkowników. To właśnie na tej platformie były bramkarz pochwalił się kadrami z zimowego wyjazdu. Nie obyło się bez uszczypliwych komentarzy od internautów.
Radosław Majdan opublikował na instagramowym profilu nagranie, na którym jego syn Henryk jeździł na nartach. Były piłkarz nie krył dumy z pociechy i przy okazji nawiązał do swoich umiejętności związanych ze sportem. "Jest to niewątpliwie wzruszający moment dla rodzica, kiedy twoje dziecko pierwszy raz zakłada narty i radzi sobie tak świetnie, że myślisz: mój sportowiec, moje geny" - czytamy w opisie. Pod postem Radosława Majdana zaroiło się od komentarzy. Jedna z internautek wytknęła mu to, że chwali się nagraniem syna, a sam nie umie jeździć na nartach. Były sportowiec natychmiast zareagował. "Zawodowym sportowcom zabranie się uprawiania takich sportów jak narty, z powodu ryzyka kontuzji" - napisał w odpowiedzi.
Radosław Majdan nie skończył na komentarzu. Niedługo później na jego instagramowym profilu pojawiło się wspólne zdjęcie z żoną. W opisie kadru ponownie nawiązał do braku umiejętności jazdy na nartach. "Kolejny dzień pod stokiem z moim 'waniliowym Pysiem'. Każdy spędza czas, jak lubi. Odpowiadając na pytania: nie jeździmy na nartach, całą karierę zabraniały mi kontrakty i tak już zostało" - napisał Radosław Majdan w mediach społecznościowych.
W niedawnej rozmowie z Newserią Radosław Majdan opowiedział o tym, jak reaguje na hejterskie komentarze. - Jeżeli ktoś, przychodząc do mnie na Instagram, zaczyna się zachowywać nieładnie, to go po prostu blokuję z dużą przyjemnością, bo do swojego domu chamstwa też nie zapraszam. Jeżeli ktoś położy mi brudne buty na stół, bo będzie myślał, że taki ma styl, to już go więcej do domu nie zaproszę. I podobnie jest z Instagramem - skwitował Radosław Majdan.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!