Beata Kozidrak zaniepokoiła fanów anulowaniem trasy Bajmu o nazwie "Christmas Time". Ci sądzili, że rekonwalescencja zajmie wokalistce kilka tygodni, a tymczasem jest mowa o przerwie aż do marca. "W związku z nagłą chorobą Beaty Kozidrak jesteśmy zmuszeni odwołać jej udział w świątecznej trasie koncertowej 'Christmas Time' oraz koncert zespołu Bajm na balu sylwestrowym w Warszawie, a także inne działania koncertowe zaplanowane do końca marca" - dowiedzieliśmy się z oficjalnego oświadczenia. Teraz głos zabrał tajemniczy informator.
Piosenkarka według informatora zaczęła odczuwać bolesne dolegliwości po powrocie z Włoch. Miała mieć do czynienia z ostrymi bólami brzucha i dlatego trafiła pod opiekę specjalistów. Co więcej zdradził informator Świata Gwiazd? "Niestety, po powrocie do Polski pojawiły się objawy trudne do zlekceważenia. Bóle brzucha, uniemożliwiające poruszanie się. Dlatego córki Beatki zadzwoniły po lekarza. Beata jest w szpitalu, pod opieką wspaniałych fachowców. Teraz zdrowie jest dla niej najważniejsze. Jak będzie zdrowie, będzie wszystko. Tak samo dla jej bliskich. Beata ma wokół siebie wiele osób, które ją wspierają: córki, wnuki, zięciowie, także były mąż" - czytamy. Miejmy nadzieję, że artystka wkrótce wróci do dawnej formy.
Okazało się, że informacja o stanie zdrowia gwiazdy Bajmu nie była zaskoczeniem dla Krzysztofa Cugowskiego. Muzyk postanowił zwrócić się do koleżanki z branży. Był przy tym bardzo tajemniczy, ponieważ nie chciał ujawnić, co dokładnie dolega Kozidrak. "No, zdrowia, kurczę... Znam Beatę ponad 40 lat i lubię, ze wzajemnością pewnie. Ja już wiem od dawna, co się dzieje..." - przekazał dla "Super Expressu". Na koniec rozmowy nie zabrakło ciepłych słów od Cugowskiego. "Czego mogę jej życzyć: no zdrowia i szczęścia w tym wszystkim życzę jej bardzo! Od lat powtarzam, że szczęście jest w życiu najważniejsze. Ściskam bardzo mocno Beatę, szczęścia!" - oznajmił.