W 2018 roku wszystkim wydawało się, że Tomasz Adamek definitywnie zakończył karierę sportową. Powrót pięściarza na ring był więc niemałym zaskoczeniem. Adamek ma za sobą lata naprawdę udanych walk. Jak sam twierdzi, przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych była najlepszą decyzją w jego życiu. "Osiągnąłem więcej, niż myślałem. Żyję w Stanach i, gdybym pewnie mieszkał w Polsce, nie zrobiłbym takiej kariery, bo są takie realia, jakie są w Polsce i tego się nie zmieni" - mówił w rozmowie z "Super Expressem". Nie samymi walkami jednak Adamek żyje. Sportowiec ma na boku inny, równie dochodowy interes.
Liczne zwycięstwa przyniosły Adamkowi prawdziwą fortunę. Pięściarz doskonale wiedział, co zrobić, by zapewnić sobie dobrostan do końca życia. Okazuje się, że bokser kupił w Stanach Zjednoczonych cztery domy i przekształcił je w 12 apartamentowców. "W jednym domu przykładowo 'rentuje' pierwszy 'floor' na 2300 dolarów, następny na 2000, a za piwnicę wezmę 1400. I tak miesięcznie listonosz wrzuca mi do skrzynki 12 kopert z czekami za wynajem" - zdradził ostatnio w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Adamek mimo solidnego zaplecza finansowego nie zamierza jeszcze rezygnować z walk. "W zdrowiu i sile, gotowy na Nowy Rok i kolejne ringowe wojny" - pisał niedawno na swoim profilu na Instagramie. PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Tomasz Adamek ma dwie córki. Młodsza chciała być modelką. "Wybiłem jej to szybko z głowy"
Adamek dosyć często zabiera głos w sprawie wiary. "Ja dziękuję każdego dnia Bogu, że dostałem takie dobre walki, zdobyłem dwa pasy i o trzeci walczyłem. Więcej dostałem od Pana Boga, niż myślałem" - mówił jakiś czas temu w rozmowie z "Super Expressem". Z kolei kilka miesięcy temu zdradził, że w wolnych chwilach lubi sięgnąć po różaniec. - Dużo w samochodzie się modlę i odmawiam różaniec. (...) Na pewno nie w sytuacji, gdy jadę 200 km na godz., ale jak jest spokojnie to tak. Ostatnio odmawiałem różaniec, jak jechałem na lotnisko do Wrocławia - zdradził w rozmowie z Kubą Wojewódzkim.