• Link został skopiowany

Kim jest żona Janusza P.? Zatrzymany przez CBA były polityk ostatnio siedział na jej garnuszku

Druga żona nie odwróciła się od Janusza P., który od dawna zmagał się z poważnymi problemami. Monika od lat jest jego największym wsparciem. Co o niej wiadomo?
Janusz P. z żoną
Janusz P. z żoną ; Fot. KAPIF

Czarne chmury zebrały się nad Januszem P., który na początku października został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) w związku z podejrzeniem oszustwa na dużą skalę, dotyczącym kwoty blisko 70 mln złotych. Jego problemy to pokłosie działalności biznesowej, szczególnie w branży alkoholowej, która od dłuższego czasu borykała się z ogromnymi długami. W trudnym czasie były polityk może liczyć na wsparcie drugiej żony - Moniki. Kim jest kobieta?

Zobacz wideo Rozenek ocenia rządy Hołowni

Kim jest druga żona Janusza P.?

Druga żona Janusza P. z wykształcenia jest polonistką i historyczką sztuki. Zawodowo głównie zajmuje się projektowanie mody. Często podejmuje się prac jako kostiumografka w teatrach. Kobieta pochodzi z woj. dolnośląskiego - z Korytowa w Kotlinie Kłodzkiej. Jest o 12 lat młodsza od męża, co nigdy nie stanowiło dla nich problemu. Poznali się w 2007 roku w teatrze Gardzienice w Lublinie, w którym Monika pracowała jako asystentka reżysera. Para pobrała się po kilku miesiącach znajomości. - Monikę poznałem na przyjęciu po przedstawieniu. Jak się potem okazało prowadziła galerię Gardzieniec, kilkadziesiąt metrów od mojego domu w Lublinie. Była to miłość od pierwszego wejrzenia - napisał były polityk w swojej książce. Małżonkowie doczekali się dwoje dzieci - syna Franciszka i córki Zofii.

Niedawno P.  nie mógł nachwalić się ukochanej Moniki. Przyznał w jednej z ostatnich rozmów, że nadszedł czas, w którym przez kłopoty finansowe jest na jej utrzymaniu. - Jest świetnym partnerem życia. W momencie, kiedy bardzo wielu ludzi opuszcza, nabiera dystansu, wiadomo kryzys, nie wiadomo, jak z tymi pieniędzmi było, pracownikami itd. jest taki cały hejt wokół osoby, to wtedy żona, najbliżsi, to jest takie coś, co jest truizmem, ale jeśli dobry jest związek i ludzie mają dobrą relację, to znajduje się w nich oparcie - powiedział w "Fakcie".

Dwa domy były ich oazą spokoju

Cztery lata temu Janusz P. mówił na łamach miesięcznika "Forbes", że trudne jest stworzenie równowagi pomiędzy intensywną pracą a życiem prywatnym, by nie ucierpieli na tym najbliżsi. Ale zapewniał, że jemu się to udaje. - Są oczywiście dni, kiedy trzeba pracować dłużej, jak choćby w podróży biznesowej. Ale trzeba umieć sobie to później odliczyć, odebrać, żeby mieć zawsze czas na różne pasje i hobby. Ja się interesuję poezją, literaturą, filozofią. Czytam i piszę książki z tym związane i pilnuję tej zasady, żeby w każdym roku mieć odpowiednią ilość czasu na zajmowanie się czymś innym niż tylko produkcja alkoholu w tej chwili czy kiedyś polityka - stwierdził i opowiedział o swoich domach, które zawsze pomagały mu się wyciszyć. - Ważne jest, że mamy dom, tutaj, w Dzierwanach. To pozwala znaleźć w codziennym życiu taką równowagę – wyjść na spacer dookoła jeziora, latem się wykąpać. A z kolei wygodny dom w Lublinie to bliskość instytucji kultury, gdzie coś ciekawego się dzieje. Równowaga między tymi wszystkimi elementami to jest największe bogactwo - chwalił się.

Więcej o: