Tragedia w rodzinie gwiazdy "Na sygnale". Klaudia Janas wstawiła relację ze szpitala

Klaudia Janas, którą znamy z "Na sygnale", opublikowała w mediach relację ze szpitala, czym bardzo zaniepokoiła fanów. Co sprowadziło aktorkę do placówki medycznej?

Niedawno gwiazda nagłośniła temat choroby w swojej rodzinie - jej tata zachorował na nowotwór. Powstała w związku z tym zbiórka w celu zapewnienia najlepszej opieki dla ojca aktorki "Na sygnale". Z opisu zbiórki dowiedzieliśmy się o szczegółach choroby. Tata Klaudii Janas ma glejaka już od trzech lat. "Niestety ostatnia wiadomość z Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach była dla nas brutalna. Guz wraca. Musimy działać natychmiastowo, bo tylko tak możemy przedłużyć życie mojemu tacie. Błagałam państwa o pomoc trzy lata temu, będę błagać was też dziś. Obiecałam sobie, że zrobię wszystko, co mogę by dać mojemu tacie czas" - mogliśmy przeczytać w opisie. Tata aktorki przebywa w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, gdzie powinien liczyć na kompleksową opiekę. Z relacji gwiazdy wynika, że wcale tak nie jest.

Zobacz wideo Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła ze szpitala

Klaudia Janas odwiedziła tatę w szpitalu. "Nie ma we mnie zgody"

Aktorka jasno dała do zrozumienia na Instagramie, że w placówce jej tata nie ma dobrego traktowania. Swoje niezadowolenie wyraziła na InstaStories. "[Na - przyp. red.] Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu złożyłam skargę. Nie ma we mnie zgody na traktowanie pacjenta jak śmiecia" - napisała gwiazda. Do dyskusji włączyła się również siostra Klaudii Janas. "Dochodzi tam do zaniedbań, braku empatii i nieludzkiego traktowania pacjenta. Mój tata 22 września trafił na oddział neurologiczny z powodu obrzęku mózgu, do którego doszło w wyniku zażycia niewystarczającej ilości sterydów. Mama wielokrotnie komunikowała, że tata nie ma zdolności do komunikacji. (...) Pacjenci na sali u mojego taty byli niezadbani, nieumyci — to można było zauważyć gołym okiem. (...) 24 września mama pojechała, jak co dzień do taty, żeby spędzić z nim dzień i podać mu śniadanko. Gdy przyjechała, zastała go całego we krwi i znowu z płaczem i z drżącymi rękami poszła do pielęgniarek i zapytała, czemu się tak dzieje" - powiedziała na nagraniu Aleksandra Janas. 

 

Klaudia Janas i jej siostra nagłośniły sytuację w szpitalu. Co na to odbiorcy?

Pod apelami sióstr nie zabrakło reakcji. Wielu internautów jest oburzonych tym, co dzieje się w placówce. "Pochodzę z Radomia, podłączam się w 100% pod te słowa", "To są jakieś żarty…", "Oba szpitale w Radomiu to znieczulica", "Nieludzkie zachowanie, czas to nagłośnić…" - czytamy. Ciekawe, jak szpital odniesie się do wspomnianego apelu. 

Więcej o: