Bursztynowicz wspomina zmarłą gwiazdę "Klanu" i mówi o szczegółach jej odejścia. Padły wzruszające słowa

Kazimiera Utrata zyskała wierne grono fanów, dzięki roli w "Klanie". Jaka była? O tym przypomniała właśnie inna gwiazda słynnej produkcji - Barbara Bursztynowicz.

Barbara Bursztynowicz nie zapomina o Kazimierze Utracie. W końcu aktorki grały razem w "Klanie" kilkanaście lat. Serialowa Elżbieta wspomniała słynną ciocię Stasię dzień po kolejnej rocznicy jej śmierci. Przypomnijmy, że gwiazda zmarła 12 sierpnia 2018 roku. Miała 86 lat. Przed śmiercią narzekała na pogodę. - Pani Kazimiera miała zawał. Dały jej w kość ostatnie upały. Zmarła w domu, na urlop przyjechała do niej córka Katarzyna, która na co dzień mieszka w Szwecji. Nie odeszła zatem w samotności - informowała "Super Express" znajoma aktorki. Jak zapamiętała ją koleżanka?

Zobacz wideo Kulisy serialu "Klan"

Tak Barbara Bursztynowicz zapamiętała Kazimierę Utratę

Barbara Bursztynowicz wypowiada się o serialowej Stasi w samych superlatywach. Przypomnijmy, że jej bohaterka przyjechała do Lubiczów z Kazachstanu i szybko zaczęła opiekować się Władysławem (Zygmunt Kęstowicz) i prowadzić dom Elżbiety. Później wyszła za mąż za Jeremiasza (Wincenty Grabarczyk). Okazuje się, że z jej bohaterką wiele ją łączyło. "Wczoraj minęła rocznica śmierci Kazimiery Utraty. Znakomitej aktorki, cudownego człowieka, kochanej przyjaciółki nas wszystkich. Była w życiu ciepła, serdeczna, kochana jak ciocia Stasia. Nasza Ziuteńka" - napisała Barbara Bursztynowicz na InstaStories. Ich wspólne zdjęcia znajdziecie w galerii na górze strony.

Barbara Bursztynowicz chciała odejść z "Klanu"

Swego czasu mało brakowało, by fani "Klanu" musieli zmierzyć się też z odejściem serialowej Elżbiety. W jednym z wywiadów aktorka zdradziła, że gdy w pewnym momencie jej sceny sprowadzały się tylko do np. rozmów o innych przy gotowaniu obiadu, myślała, by podziękować za pracę. - Miałam sporo momentów zwątpienia. Wielokrotnie nosiłam się z myślami, czy powinnam zrezygnować z "Klanu". Był czas, kiedy czułam, że stoję w miejscu. Wpadłam w rutynę, która jest zgubna dla aktora. Miałam poczucie, że zostałam zaszufladkowana i nikt nie zechce mnie już obsadzić w innej odsłonie - mówiła w rozmowie z Plejadą. Wtedy jednak porozmawiała ze scenarzystami i ci szybko dopisali jej emocjonujące wątki i dialogi. Dziś przyznaje, że już się nie buntuje i odgrywa swoją bohaterkę tak, jak piszą jej scenarzyści.

Więcej o: