• Link został skopiowany

Głodowa emerytura Krystyny Loski. Wiemy, jaka kwota wpływa na konto legendarnej spikerki TVP

Ponad trzy dekady spędziła w telewizji na etacie. Mimo to Krystyna Loska ma głodową emeryturę.
Znamy wysokość emerytury Krystyny Loski.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Krystyna Loska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych prezenterek TVP. Gwiazda przetrwała na antenie rządy czternastu prezesów telewizji. U szczytu popularności spełniała się już nie tylko jako spikerka, ale także konferansjerka. Prowadziła słynne koncerty i festiwale m.in. w Opolu czy Sopocie. Pojawiła się także w kilku filmach: "Milion za Laurę", "Brunet wieczorową porą", "Po drodze", "Bal na dworcu w Koluszkach", "Alternatywy 4". Charakteryzowała się tym, że umiała przedstawiać z pamięci program telewizyjny na cały dzień. Na emeryturę zdecydowała się w 1994 roku po 33 latach pracy. Emerytura ją jednak nie rozpieszcza. "Super Express" doniósł, jaka kwota wpływa na konto legendy telewizji.

Zobacz wideo Sławomir planuje emeryturę z Kajrą

Emerytura Krystyny Loski. Wiemy, ile wynosi

Kilka lat temu Krystyna Loska dostawała od ZUS-u niewiele ponad tysiąc złotych. - Teraz jest to tysiąc coś tam - mówiła w "Super Expressie" i dodała, że pomoc finansowa bliskich w tej sytuacji jest niezbędna. Przypomnijmy, że jej córką jest znana prezenterka Grażyna Torbicka. Niedawno sytuacja finansowa słynnej spikerki poprawiła się nieznacznie. Z najnowszych ustaleń dziennika wynika, że wysokość świadczenia przyznanego emerytce wzrosła dzięki rewaloryzacji do około 1500 zł miesięcznie. Sama zainteresowana nie chciała jednak wypowiadać się w tym temacie. 

Nie rezygnuje z samochodu

Krystyna Loska nie narzeka na problemy ze zdrowiem. Regularnie chodzi z kijkami, a po mieście - gdy musi coś ważnego załatwić albo zrobić większe zakupy - porusza się samochodem. Latem 2023 roku głośno było o tym, że spowodowała niewielką kolizję. - Cofałam i zahaczyłam autem o zaparkowany obok samochód. Ale zostawiłam kartkę ze swoim adresem i numerem telefonu. Pomógł mi w tym uprzejmy rowerzysta - wyjaśniła w rozmowie z "Super Expressem". - Ja początkowo nie zauważyłam, że coś się stało. To było lekkie obtarcie. Rowerzysta zapukał w moją szybę. Gdy wyszłam z samochodu, pokazał mi, że zarysowałam komuś zderzak. Zobaczyłam wtedy, że mój samochód także jest obtarty - powiedziała.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: