Krystyna Loska to dziś legenda polskiej telewizji. Do grona pracowników TVP dołączyła na początku lat 60., a ze stacją związana była w sumie przez 33 lata. Loska zaczynała pracę jako lektorka, a przez kolejne lata stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych konferansjerek, słynąc m.in. z prowadzenia festiwali w Opolu czy w Sopocie. Po odejściu na emeryturę w 1994 roku przez jakiś czas pojawiała się jeszcze w mediach, jednak od dłuższego czasu Krystyna Loska nie występuje publicznie. Okazuje się jednak, że nie ma to raczej nic wspólnego z pogłoskami, jakoby prezenterka była w kiepskim stanie.
Fotoreporterzy "Super Expressu" zauważyli Krystynę Loskę robiącą zakupy w centrum stolicy. Była nienagannie ubrana w białą marynarkę i jasne spodnie, a po mieście przemieszczała się samochodem, który nadal bez problemu prowadzi.
Zajrzała do przychodni, piekarni i kilku innych sklepików. I nie potrzebowała przy tym żadnej pomocy, ani nawet podwózki - relacjonuje tabloid.
Krystyna Loska, która w lipcu tego roku skończyła 85 lat, już kilka lat temu sama dementowała pogłoski o rzekomym złym stanie zdrowia. W rozmowie z magazynem "Show" przyznała, że wbrew plotkom czuje się doskonale.
Wbrew temu, co piszą, jestem w dobre formie. To jednak przykre uczucie, gdy zerkam na gazetę i czytam, że jestem ciężko chora. A ludzie stojący wokół mnie dziwią się, że ja z nimi stoję i rozmawiam. Na szczęście czuję się znakomicie, to dla mnie najważniejsze i bardzo mnie cieszy - mówiła.
Prezenterka nie może jednak cieszyć się z dobrej kondycji finansowej. Rok temu w rozmowie z "Super Expressem" przyznała, że dostaje bardzo niską emeryturę. Podała, że ZUS wypłaca jej niewiele ponad tysiąc złotych. Problem ten dotyka zresztą wielu artystów, którzy podczas okresu pracy zawierali umowy o dzieło, a te nie narzucają obowiązku opłacania składek.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!