Córka Artura i Pauliny Żmijewskich podczas studiów wokalnych na Los Angeles College of Music w Pasadenie poznała miłość swojego życia. Jej partnerka również interesuje się muzyką, jest perkusistką pochodzącą z Karaibów. Relacja dziewcząt na początku była przyjacielska, a dziś już wiemy, że są narzeczeństwem. - Długo przed tym, kiedy stworzyłyśmy duet, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Znalazłyśmy się w kręgu osób podobnych do nas, z różnych środowisk, krajów i stanów, które spotkały się w szkole w Kalifornii. [...] Kiedy okazało się, że tworzymy jeden głos, zrozumiałyśmy, że warto to pielęgnować. Może na początku nie wychodziło nam to idealnie, ale czułyśmy, że nasze głosy do siebie pasują - tak o tej relacji mówiła Ewa Żmijewska w rozmowie z Onetem. Co nowego słychać u tego duetu? Niedawno dziewczyny miały okazję do świętowania.
Z racji urodzin Shandy Casper, jej partnerka przygotowała kilka dekoracji i zadbała o wyjątkowy tort - przypominał wyglądem perkusję. Pokazała, jak pozuje radośnie z ukochaną, co bardzo spodobało się fanom. W komentarzach nie brakuje życzeń dla zagranicznej miłości córki Żmijewskiego. Dziewczyny tworzą razem duet Shandy&Eva, który stale rozwijają. - Dla mnie zawsze muzyka była obecna w moim życiu, od małego właściwie. To było coś, co sprawiało mi największą radość i w pewnym momencie, będąc nastolatką, zrozumiałam, że przez to chcę się wyrażać i to chcę robić w życiu. Tata jak najbardziej śpiewa również, poza byciem aktorem. Śpiewał na deskach różnych teatrów, także myślę, że coś tam od niego w genach dostałam - wyznała swego czasu Żmijewska w "Dzień dobry TVN". Kadry z pracy nad muzyką artystek znajdziecie w galerii.
Córka Żmijewskiego kocha kobietę. Co na to znany aktor?
Wielu wciąż zastanawia się, jak aktor znany z "Ojca Mateusza" zareagował na wieść o orientacji ukochanej córki. - Przed wyjazdem odbyłam szczerą rozmowę z mamą, która na szczęście przyjęła wszystko z wielkim zrozumieniem. (...) Z ojcem o tym nie rozmawiałam. Po prostu się domyślił, po tym, jak przez siedem lat mieszkałam za granicą z jedną osobą, Ewą, która każdorazowo przyjeżdżała ze mną na wakacje - tak o tej sprawie mówiła Ewa Żmijewska dla "Repliki". - Niestety, negatywne komentarze się pojawiły. "Ciekawe, czy ojciec Mateusz jest dumny ze swojej córki żyjącej z kobietą?". Powiedziałam ojcu o tych reakcjach, a on widząc, jak bardzo mnie ranią, powiedział: "Nie czytaj tego. Zawsze będą ludzie, którzy będą cię kochali i tacy, którzy będą nienawidzili" - dodała.