21 maja media obiegła smutna wiadomość o śmierci Jana A.P. Kaczmarka, wybitnego polskiego kompozytora i laureata Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel". Artysta odszedł w wieku 71 lat. Na początku 2023 roku w mediach pojawiła się informacja o poważnej chorobie Kaczmarka. Cierpiał na rzadkie schorzenie neurologiczne MSA, czyli zanik wieloukładowy. Przez chorobę miał m.in. kłopoty z wyraźną mową. Nie mógł się także sprawnie poruszać. Na pewnym etapie choroba przybrała bardzo agresywną formę. Informację o śmierci artysty przekazała żona kompozytora za pośrednictwem Polskiej Fundacji Muzycznej. "Do końca był wojownikiem ufającym, że wyzdrowieje i będzie dzielił się swoją twórczością z nami. Czuwałam przy nim do końca. Zmarł otoczony miłością. Wartością, w którą wierzył najmocniej" - napisała Aleksandra Twardowska-Kaczmarek. Żona kompozytora trwała przy nim w najtrudniejszy chwilach i do końca wierzyła, że razem znajdą sposób, aby uporać się z chorobą. Para poznała się dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu.
Aleksandra Twardowska poznała Jana A. P. Kaczmarka przez przypadek. Muzyk pracował nad projektem otwarcia instytutu filmu i muzyki pod Poznaniem na wzór Sundance Institute Roberta Redforda i potrzebował do realizacji swojej wizji odpowiedniego architekta. Twardowska, która z wykształcenia jest architektką wnętrz po Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, była idealną kandydatką. Na swoim koncie miała wiele nagród i wyróżnień, m.in. medal rektora swojej uczelni. Ostatecznie muzyk nie zdecydował się na współpracę, ale po kilku latach para miała okazję ponownie się spotkać i zrodziło się między nimi uczucie. Wcześniej kompozytor był wieloletnim partnerem Elżbiety Bieluszko, z którą ma czwórkę dzieci. Ich relacja rozpadła się w 2014 roku. Dwa lata po rozstaniu Kaczmarek poślubił Aleksandrę Twardowską, a zaraz po ślubie ukochana urodziła mu dziecko. Zdjęcia pary znajdziecie w naszej galerii na gorze strony.
Choroba Jana Kaczmarka zbiegła się z pandemią. Kiedy para poznała diagnozę, była krótko po przeprowadzce do Sopotu, miejsca, które miało być idealnym miejscem do życia. W rozmowie z magazynem "Pani" Aleksandra Twardowska-Kaczmarek przyznała, że informacja o chorobie zmieniła wszystko, a ona sama poczuła nieprawdopodobną samotność w nowym miejscu. Jedyny aspekt ich wspólnego życia, który pozostał nienaruszony, to łączące ich uczucie. Twardowska nie miała wątpliwości, że to mężczyzna jej życia.
Myślę, że spotkało nas szczęście, które rzadko się zdarza — mamy pewność. Ja miałam pewność, że to TEN mężczyzna. I że z tym mężczyzną chcę przejść przez życie, być z nim na dobre i na złe. Teraz jest złe. Choroba Jana zmieniła wszystko oprócz miłości. Może los testuje naszą miłość? Sprawdza, ile wytrzyma? Jak bardzo jest trwała? Czy przejdzie najcięższe próby?
- zastanawiała się żona kompozytora w ubiegłorocznej rozmowie na lamach "Pani". Żona muzyka przyznała, że przez chorobę Jan Kaczmarek nie mógł normalnie się porozumiewać. Nawet w najtrudniejszych chwilach żona artysty wierzyła, że znajdą jakiś sposób, aby pomóc muzykowi wyjść z ciężkiego stanu. "Choroba, która pozbawiła go wyraźnej mowy, nie odebrała mu jednak wszystkiego. Przeciwnie, jego intelekt osładza nam codzienność. Bo nawet jak uda się wydobyć z Jana kilka zdań, są to zdania bezcenne. Od roku choroba przybrała agresywną formę. Jan jest przekonany, że znajdziemy jakiś lek, ośrodek, specjalistę – i spróbujemy, nawet jako pionierzy, zmierzyć się z rzeczą, która nie daje szans innym. Gdyby nie Jan... nie wiedziałabym, czym jest miłość" - czytamy na łamach "Pani" w wywiadzie z kwietnia 2023 roku.
Komentarze (10)
Aleksandra Twardowska-Kaczmarek była z mężem do końca. Tak rok temu mówiła o jego nastawieniu do choroby