Karolina Pajączkowska urodziła Nataniela w wieku 23 lat. W mediach wyznała swego czasu, co usłyszała od lekarza podczas pierwszego badania. "Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, miałam 23 lata i mieszkałam w Luksemburgu. Ginekolog od razu, po pierwszym USG, zapytał mnie: "Czy prowadzimy, czy usuwamy?". Nie zastanawiałam się ani chwili! To był mój wolny wybór. Tylko i aż tyle" - wyznała niegdyś na Instagramie. W tej samej przestrzeni opowiedziała o wypadku syna, który mocno ją przestraszył.
Dziennikarka opisała całe zdarzenie na swoim Instagramie. "Są takie dni, gdy pojawia się telefon, którego nikt z nas nigdy nie chciałby odebrać..." - tak podpisała zdjęcie, na którym jej syn leży w karetce. Czego dowiadujemy się dalej? "Na szczęście wypadek nie był poważny, ale strach mnie tak sparaliżował, że jechałam do szpitala jak szalona" - dodała Pajączkowska. Jej syn upadł na głowę podczas zabawy z rówieśnikami. Więcej o sytuacji Pajączkowska napisała w poście. "To był jeden z tych dni gdy nauczyłam się kilku rzeczy…" - zaczęła dziennikarka.
Po pierwsze, że bycie mamą chłopca oznacza ciągłą niepewność - że znowu będzie szalał jakby jutra miało nie być i niewykluczone, że wpadnie głową w ścianę. Po drugie, że chłopy są nie do zdarcia. A po trzecie, że są na tym świecie instytucje, z których możemy być dumni! Szkoła mojego syna i opieka zdrowia w szpitalu pediatrycznym na Banacha zadziałały po prostu wzorcowo!"
- przekazała Pajączkowska.
Dziennikarka postanowiła dodać kilka ciepłych słów dotyczących oddziału, do jakiego trafił Nataniel. "To, co cieszy, to fakt, że wszystkie instytucje zareagowały wzorowo. SOR dla dzieci na Banacha to jakiś inny wymiar opieki zdrowia. Od razu tomograf i tylko kilkadziesiąt minut czekania" - napisała. Pod postem nie brakuje reakcji fanów. "Życzę dużo zdrowia synkowi i pani oraz wszystkiego dobrego", "Dokładnie tak jest. Ja mam dwóch takich kreatywnych. Zdrówka dla syna życzę" - napisali internauci. Więcej ujęć dziennikarki znajdziecie w galerii.