Karolina Pajączkowska po zdobyciu doświadczenia w TVN-ie, przyjęła ofertę z TVP. Pracowała w TVP Info (od listopada 2019 roku do maja 2023 roku) i TVP World (od jesieni 2021 roku do maja 2023 roku). Szybko wyrosła na jedną z gwiazd stacji. Wiosną ubiegłego roku pożegnała się jednak z publicznym nadawcą. Niedawno premierę miał jej autorski kanał na platformie YouTube. Tymczasem pracowita dziennikarka ma ochotę... złożyć pozew przeciwko Telewizji Polskiej.
Choć Karolina Pajączkowska prowadziła pasma informacyjne, dziś odcina się od propagandy, obecnej przez ostatnie osiem lat w Telewizji Polskiej. Jak podają Wirtualne Media, "wiedziała, gdzie pracuje", "chciała tworzyć fajne dziennikarstwo, co poniekąd się jej udało", ale nie miała nic wspólnego z tym, co pojawiało się na paskach jej programów.
To tak jakbyś pytał kierowcę autobusu marki Mercedes, czy utożsamia się z tą marką. No jeździ nią, prowadzi to auto. Ja prowadziłam te programy. Nie utożsamiałam się z tymi poglądami, one zostały mi gdzieś tam narzucone przez widzów, przez kolegów dziennikarzy - opisała. - Kiedy prowadziłam programy informacyjne, nie dodawałam komentarzy, celowo usuwałam je z promptera. Pracowałam tam, pobierałam pensję. Próbowałam być najbardziej niezależna, jak się dało. Co zresztą powodowało, że wiele razy byłam zawieszana, zdejmowano mnie z anteny, odwieszano itd.
- twierdzi.
Gdy Pajączkowska pracowała w TVP, szefem TAI był Michał Adamczyk. Na początku września 2023 roku Pajączkowska opisała, że w maju ub.r. Adamczyk miał zachować się wobec niej niewłaściwie, co bezskutecznie zgłosiła prezesowi i działowi zasobów ludzkich w TVP, ale bezskutecznie. "Jestem w posiadaniu nagrań i e-maili z udziałem p. Michała A. I nie tylko pana Michała A… Nie zdecyduję się na publikacje, gdyż TVP to dla mnie zamknięty etap. Kulminacją było wydarzenie z 26.05. Wcześniej dochodziło do mobbingu przez miesiąc" - napisała wówczas na platformie X. Adamczyk wówczas wystosował pozew przeciwko m.in. Pajączkowskiej, od której domagał się przeprosin i wpłaty 50 tys. złotych na Caritas Polska.
Niedawno w podcaście Radia ZET Karolina Pajączkowska stwierdziła, że zastanawia się nad pozwaniem Telewizji Polskiej. - Za to, jak potraktowano mnie w obliczu tego, co mnie spotkało w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej - mówiła. Pisaliśmy o tym tutaj.
Nikt nie zadzwonił do mnie, nie zapytał, co się stało, dlaczego tak. To po prostu było: proszę dosłać list, uzupełnić swoje stanowisko itd. Nikogo nie obchodziło, jaka jest prawda, co stało się 26 maja, dlaczego osoba, która cieszyła się nieposzlakowaną opinią - bo nigdy nie miałam żadnych skarg, nagan - nagle poszła na zwolnienie lekarskie i mówi, że jej życie próbował ktoś zniszczyć
- dodała.