"Carpe Diem" to ulubiona sentencja Stasnisławy Ryster. Cieszyła się prostymi rzeczami. Uwielbiała słońce i koty. Przyjemność sprawiały jej proste gesty. W wolnym czasie tworzyła bukiety z ciętych kwiatów niczym, którymi przystrajała mieszkanie. Takie fakty zostały właśnie przywołane przez córkę prowadzącej "Wielkiej gry", Martę. Co więcej zawarła w przemowie podczas ceremonii?
Córka Stanisławy Ryster zaczęła przemówienie z powagą i dumą wyczuwalną w głosie. Szczególne podziękowania skierowała na początku do Andrzeja Madrjasa, producenta "Wielkiej gry", który pomagał Ryster przez wiele lat wspólnej pracy. Zauważyła ponadto, że wiele osób z bliskiego otoczenia znanej prowadzącej zdążyło już odejść. Na pogrzebie gwiazdy można było wysłuchać jednego z jej ulubionych utworów, czyli "My Way" Franka Sinatry. - Mama wielokrotnie wspominała, że chciałaby, aby ta piosenka wybrzmiała na jej pogrzebie - wyjaśniła córka. - Myślę, że słowa tej piosenki bardzo korespondują ze stylem życia mamy. Mama żyła po swojemu. Tak, jak chciała. Była samodzielna, samowystarczalna i sama też podejmowała decyzje przez całe życie. Mogę powiedzieć, że aż do końca. Niedawno podjęła decyzję i podpisała odmowę transportu do szpitala - wyznała. Ciało prowadzącej według jej życzenia zostało skremowane.
- Kochała życie i umiała cieszyć się też wszelkimi drobiazgami. We wszystkim potrafiła znaleźć coś pozytywnego - dodała córka Ryster. Co ciekawe, znana prowadząca nie lubiła dat, dlatego jej córka na płycie nagrobnej pragnie umieścić jedynie datę śmierci. Wspomniała, że takie uczucia jak zazdrość, zawiść czy gorycz były jej mamie obce. Biła od niej radość oraz ciekawość. - Zawsze interesowała się tym, co się dzieje na świecie. Pamiętam, że ubolewała, że przyjdzie taki moment, kiedy nie będzie wiedziała, jakie są losy świata. Bardzo ubolewała również, że nie dożyje momentu, kiedy będzie wiedziała, co będą robiły jej ukochane wnuki - dodała córka. Co z kolei wspomniała o "Wielkiej grze"? - Mama miała życie satysfakcjonujące. Kochała swoją pracę i to od wczesnych lat - na estradzie, przy programach młodzieżowych. I później, po ponad 30-letniej pracy przy "Wielkiej grze", która była jej pasją i znaczącą częścią jej życia. Miała szczęście pracować z fantastycznymi ludźmi - opowiedziała. Stanisława Ryster była zawodowo również stanowcza. - Potrafiła kategorycznie przeciwstawić się pomysłom swoich przełożonych i postawić na swoim - wspomniała jej córka. Po zdjęcia zapraszamy do galerii.