Stanisława Ryster była niezwykle popularną dziennikarką, której sławę przyniósł przede wszystkim program "Wielka gra", który prowadziła przez 30 lat. Później niekoniecznie angażowała się medialnie. 10 kwietnia odbył się pogrzeb ikony, którą pożegnali najbliżsi, a także osoby, które ją ceniły.
10 kwietnia ludzie zebrali się, by pożegnać Stanisławę Ryster. Msza się nie odbyła. Wielka gwiazda telewizji została złożona do grobu w urnie na Starych Powązkach. Według informacji przedstawiony na tabliczce, kobieta odeszła 27 marca, choć wieść o jej śmierci w mediach pojawiła się 4 kwietnia. W trakcie ostatniego pożegnania puszczono piosenkę Franka Sinatry "My way". Pożegnali ją najbliżsi, m.in Zofia Czernicka, a także osoby, które ceniły ją prywatnie i zawodowo. Pogrzeb był bardzo kameralny i nie pojawił się na nim ksiądz. Pogrzebu nie poprowadził nikt, co było życzeniem samej Ryster. Na uroczystości przemówiła córka. Na grobie zostały złożone wieńce, w tym jeden od Telewizji Polskiej. Okazuje się, że były tam także kwiaty od osób, które były uczestnikami prowadzonego przez nią teleturnieju, podpisane jako "Uczestnicy Wielkiej Gry". Zdjęcia z uroczystości pogrzebowej znajdziesz na górze strony.
Przez lata widzowie mogli ją oglądać jako prezenterkę popularnego teleturnieju. Alicja Resich-Modlińska wspominała jej elegancję i szyk. - Osobiście niestety nie znałam pani Stanisławy. Znam ją tylko z ekranu, tak jak większość z nas, ale bardzo ją ceniłam. Pamiętam ją z czasów mojej młodości. To same ciepłe i miłe wspomnienia. Zawsze bardzo mi imponowała swoim profesjonalizmem i sprawnością w teleturnieju, który był niełatwy - mówiła w rozmowie z Plotkiem. Paulina Smaszcz również doceniała klasę dziennikarki. - Kochała swoją pracę i uwielbiała wszystkich ludzi z ogromną wiedzą i pasją do nauki. Była ikoną stylu. Zawsze pięknie ubrana. Zadbana. Każdy szczegół w jej wizerunku był idealny. Miała ogromny szacunek do widza, który dzięki programowi, zdobywał wiedzę - wyznała.