Anna Samusionek urodziła się 24 czerwca 1971 roku w Olsztynie. Na ekranie zadebiutowała w 1996 roku epizodyczną rolą w drugiej serii serialu "Ekstradycja". Rok później była hostessą w teleturnieju TVP "Koło Fortuny" w zastępstwie Magdy Masny. Od 2009 gra w serialu TVN "Na Wspólnej", w którym wciela się w postać Ilony Zdybickiej. To właśnie ta bohaterka przyniosła jej największą popularność. Trwa ona do dziś.
Anna Samusionek od kilku dekad nie może w ogóle pić alkoholu i palić. A między piątkowym a sobotnim wieczorem, ma też zakazane, by zajmować jakąkolwiek pracą. Takie zasady obowiązują adwentystów dnia siódmego, a ona jest jedną z nich. Ten Kościół, będący pewną odmianą protestantyzmu, przyjął ją do swego grona, kiedy związała się z drugim mężem, z którym dziś już nie jest. - Nie piję alkoholu ze względów wyznaniowych. Myślałam, że nie będę w stanie tego zaakceptować. Tym bardziej że bywam na bankietach, na których alkohol serwowany jest w dużych ilościach. Dziś to raczej niepicie alkoholu traktuję jako element mojej wolności, bo nie potrzebuję żadnych zapalników do świetnej zabawy i dobrego humoru - opowiadała na Plejadzie i rozwinęła wtedy wątek ostracyzmu. Mówiła wprost, że są ludzie, którzy traktują ją jak dziwaczkę.
Kiedyś mówiło się, że tylko kapusie nie piją, więc wzbudzałam podejrzenie. Inni z kolei myślą, że jestem niepijającą alkoholiczką. A ja nigdy nie miałam problemu z żadnymi używkami. Jeśli ktoś moją postawę przyjmuje jako dziwactwo, to jego problem. Nie przejmuję się tym. Czasem tłumaczę, skąd wynika moje podejście, a czasem obracam to w żart i mówię, że swoje już w życiu wypiłam. Ostatecznie wszyscy i tak się cieszą, bo po imprezie robię za taksówkarza
- mówiła aktorka. Z tego powodu swego czasu nie zgodziła się np. na udział w muzycznym programie Polsatu "Jak oni śpiewają?". - Otrzymałam taką propozycję. Nie skorzystałam z niej, bo musiałabym złamać zasady biblijnego sabatu. Religia zabrania mi pracować od zmierzchu w piątek do zmierzchu w sobotę - stwierdziła w "Fakcie". - Udział w programie zobowiązywał mnie do poświęcenia całej soboty, a takiej możliwości po prostu nie ma. Odmawiam każdej pracy, która byłaby niezgodna z wyznawaną przeze mnie religią. Stąd też biorą się moje problemy z graniem w teatrze i z większością produkcji, które nie dają mi możliwości negocjowania terminów - wyjaśniała w tej samej rozmowie.
Anna Samusionek ma córkę, która najpierw nosiła imię Angelika, a obecnie Mia. Swego czasu dużo się pisało o konflikcie z jej ojcem, ale i nią samą. - Miłość wszystko zwycięża, miłość jest cierpliwa. Na pewno nie było łatwo, szczególnie że stało się to tematem publicznym, więc to był dodatkowy problem, ale to już za nami. […] Tak naprawdę wszystkim kobietom, które są dziś w trudnej sytuacji, chciałabym powiedzieć, by nigdy nie traciły wiary we własną wartość i nie traciły nadziei - mówiła aktorka po latach w rozmowie z "Dzień dobry TVN". Nie jest tajemnicą, że w córce ma dziś najlepszą przyjaciółkę. "Kiedyś pod zdjęciem Angeliki napisałam, że córka to jedyna kobieta, o której urodę i talent nie jestem zazdrosna. Jedyna kobieta, której sukcesy i osiągnięcia cieszą bardziej niż moje własne. Ta miłość jest tajemnicą, której nie mam potrzeby drążyć ani rozwikłać, chce nią po prostu żyć do końca świata i przez całą wieczność" - pisała w mediach społecznościowych. Co teraz słychać u córki aktorki? - Studiuję i pracuję, staram się jakoś to połączyć i używać, w miarę możliwości, tego, co dały mi studia już w praktyce. Jak wiadomo jednak, ta branża nie stawia na praktykę. Jestem kierownikiem produkcji, tak przynajmniej chciałabym się nazywać i studiuję produkcję filmową w Szkole Filmowej w Łodzi i wiążę z tym swoją przyszłość. Odmiennie od mamy" - mówiła niedawno dziewczyna. Znana mama zainspirowała ją do dalszej drogi zawodowej. - Miała wpływ na to, w którą stronę powinnam pójść. To właśnie ona rzuciła ten pomysł, z którym na początku troszkę się borykałam. Natomiast od małego byłam zabierana na plany filmowe, więc wiadomo było, że muszę zostać na tym samym polu - opowiadała Mia.
Był też czas, że media się rozpisywały o konflikcie Anny Samusionek z koleżanką z planu "Na Wspólnej", Anną Korcz. Niestety od jakiegoś czasu aktorka nie pojawia się na planie, bo scenarzyści nie mają weny na jej postać. Nie jest tajemnicą, że rywalka Anny Korcz ma silny charakter i nie da sobie w kaszę dmuchać. - Anna jest bardzo mocna i trudna. Jest silniejsza ode mnie, ustawia wszystkich po kątach i żąda od wielu osób podporządkowania. Musi dominować. Ja jestem mało konfliktowa i nie potrafiłabym się zachowywać tak jak ona, bo nie jest to łatwe i może być przez ludzi źle odbierane - stwierdziła kilka lat temu Anna Samusionek w rozmowie z "Faktem". Aktorka przez kilka lat wcielała się w serialu TVN w synową bohaterki Korcz. Miały więc wiele wspólnych scen. Niektóre z nich kończyły się boleśnie. Mimo to serialowa Ilona Zdybicka nie żaliła się na ich współpracę, bo unikała konfliktów i robiła wszystko, by nie podpaść starszej koleżance. - Gdy mnie w serialu policzkowała, to nieźle mi się oberwało. Ja na nią nie narzekam, bo pracuje nam się dobrze. To wielka osobowość i charakter - podsumowała wówczas Samusionek.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!