Portal tvn24.pl 29 lutego poinformował, że członek zespołu Kult Piotr Morawiec, jego partnerka Marta H-Z. oraz jej 37-letni syn Alex K. są podejrzani o fałszowanie dokumentów dotyczących rzekomych zgonów, do których miało dochodzić w Stanach Zjednoczonych i wyłudzanie na tej podstawie odszkodowań od firm ubezpieczeniowych. Sam zainteresowany wydał w tej sprawie już oświadczenie, podpisując się pod nim pełnym imieniem i nazwiskiem To pojawiło się na oficjalnym fanpage'u Kultu. Teraz głos w sprawie zabrał założyciel grupy Kazik Staszewski.
Kazik Staszewski twierdzi, ze nie wiedział nic o rzekomych problemach z prawem kolegi z zespołu. "Ja się o tym z internetów dziś rano dowiedziałem" - napisał lider Kultu w krótkiej odpowiedzi cytowanej przez TVN24. Nie był przy tym zbyt wylewny i odesłał zainteresowanych do wspomnianego już wcześniej oświadczenia 63-letniego gitarzysty. "W związku z informacjami i doniesieniami prasowymi na mój temat, które okazały się dziś w mediach, pragnę oświadczyć, że całkowitą i pełną odpowiedzialność za informacje w nich zawarte ponoszę ja sam. Zaznaczam jednocześnie, że moi koledzy z grupy Kult nie mieli na ten temat żadnej wiedzy do dzisiaj. Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu. Wszystkich tych, których zaufanie zawiodłem - przepraszam. Nie było to moją intencją, podobnie jak angażowanie kolegów w to całe zamieszanie" - pisał Morawiec.
Podejrzani w sprawie posługiwali się podrobionymi amerykańskimi dokumentami i aktami zgonu, które mieli wyłudzać. Rzecznik śródmiejskiej policji Robert Szumiata przekazał, że ten proceder miał trwać przynajmniej od 2021 roku. - Podejrzani, na podstawie podrobionych dokumentów, wyłudzili akt zgonu, który to z kolei przedstawili w dwóch firmach ubezpieczeniowych w Polsce, a na jego podstawie wypłacili łącznie ponad milion złotych odszkodowania z tytułu zawartych polis na życie - powiedział Szumiata. Ponadto cała trójka w podobny sposób miała rzekomo próbować wyłudzić kolejne 800 tysięcy zł.
Policja przeszukała jedno z mieszkań. Znaleziono w nim unieważniony dowód osobisty zatrzymanej kobiety i jednego z mężczyzn, amerykański paszport, prawo jazdy, amerykańskie urzędowe pieczątki czy pełnomocnictwa do rachunków bankowych. "Sąd podkreślił, że materiał dowodowy zgromadzony przez prokuraturę wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzuconych im czynów" - powiedział Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna. Obecnie Marta H-Z. i jej syn zostali aresztowani na trzy miesiące, z kolei wobec Morawca zastosowano dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Całej trójce grozi nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności.