W środę 21 lutego media obiegła wiadomość o śmierci Tomasza Komendy. 47-latek od dwóch lat chorował na nowotwór. Mężczyzna przez 18 lat odsiadywał wyrok za zbrodnię, której nie popełnił. Po wyjściu na wolność otrzymał niemal 13 milionów złotych odszkodowania. Pieniądze te nie zapewniły mu jednak szczęścia. W ostatnim czasie Komenda odciął się całkowicie od rodziny, rozstał się też z partnerką. Kobieta twierdzi, że przyczyną rozpadu związku były właśnie pieniądze. Na co Tomasz wydał pierwszy milion?
Tomasz Komenda wyszedł na wolność w 2018 roku. O odszkodowanie musiał jednak walczyć przez kilka następnych lat. Pieniądze trafiły na jego konto dopiero w 2021 roku. Mężczyzna otrzymał niemal 13 milionów zadośćuczynienia. Była partnerka zmarłego 47-latka twierdzi, że właśnie wtedy w ich życiu zaczęły się problemy.
Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło "tato" - powiedziała w rozmowie z "Polityką".
Tygodnikowi udało się też ustalić, na co Komenda przeznaczył pierwszy milion. "Kiedy otrzymał odszkodowanie, następnego dnia poszedł do banku wypłacić milion - specjalnie dla niego zamknięto oddział banku - pieniądze zaniósł mamie" - czytamy na łamach czasopisma.
Tomasz Komenda zostawił po sobie spory majątek. Co się stanie z tymi pieniędzmi? W rozmowie z portalem naTemat.pl mecenas Arkadiusz Skrobich przedstawił możliwe opcje. - Przy założeniu, że Tomasz Komenda nie był żonaty, spadek trafia do rodziców i potomstwa - powiedział prawnik. Dodał również, że rodzeństwo zmarłego nie może rościć sobie prawa do spadku. - W przypadku postępowania sądowego sprawa powinna się zakończyć tak, że pieniądze dostanie dziecko i matka Tomasza Komendy. Można zakładać, że to będzie stosunek 50:50. Trzeba brać jednak pod uwagę, że mówimy o dużych pieniądzach, więc sprawa może okazać się rozwojowa - podsumował.