Nie milkną echa sprawy Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, którzy zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu w związku z aferą gruntową z 2007 roku oraz za niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień w CBA w latach 2006-2007 roku. Politycy związani z PiS twierdzą, że są więźniami politycznymi. Podobnego zdania są ich żony, które jakiś czas temu wystąpiły w TV Republika. Przypomnijmy, że wówczas żona Macieja Wąsika - Roma Wąsik, narzekała, że bez męża w domu jest zimno, bo nie potrafi przekręcić termostatu. Na te słowa zareagowała wówczas m.in. Katarzyna Błażejewska-Stuhr. Mimo że żona Macieja Stuhra zamieściła swój głośny post na temat samodzielności na Instagramie już kilka dni temu, nadal jest atakowana przez zwolenników aresztowanych polityków.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr po tym, jak Roma Wąsik - która ma doktorat z chemii i biochemii, a która niedawno zrobiła błyskawiczną karierę w jednej z państwowych instytucji - publicznie przyznała, że nie potrafi przekręcić termostatu w domu, bo "to zawsze robił on [Maciej Wąsik- red], opublikowała na Instagramie obszerny wpis na temat samodzielności. Wpis miał mieć charakter feministyczny i zachęcać kobiety do brania spraw we własne ręce, ale jednocześnie zaczynał się ironicznym zdaniem, które nawiązywało do wypowiedzi żony osadzonego polityka. "Męża nie ma, zimno jest. Na szczęście mąż nie łamał prawa, więc jest w pracy, a nie w więzieniu" - pisała żona Macieja Stuhra, która pozowała do zdjęcia na tle rur z kluczem francuskim w dłoni. Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internauci byli podzielieni - jedni przyklasnęli dietetyczce, która pisała, że w życiu należy być przygotowanym na różne sytuacje, drudzy byli oburzeni jej złośliwością. Doszło do tego, że przez owy wpis Błażejewska-Stuhr zaczęła dostawać groźby śmierci.
Żona aktora uniemożliwiła internautom dalsze komentowanie publikacji. Ci znaleźli jednak inny sposób, by wylewać na nią hejt i komentują nowsze wpisy dietetyczki. Pod jednym z nich zarzucono Błażejewskiej-Stuhr, że poniżyła Romę Wąsik.
Poniższy post, który ma zablokowane komentarze, jest bardzo wredny. To, że jest się żoną aktora związanego z PO, nie daje mandatu, aby kogoś poniżać. W końcu to jest żona osadzonego (...) Czy chciałabyś, aby nabijano się z ciebie, jakby ktoś z twojej rodziny siedział? Zastanów się, bo los jest przewrotny - pisała jedna z internautek.
Z kolei inna dorzuciła swoje trzy grosze. "Zapomniała o skazanym teściu. Nie siedzi, bo stary i ponoć znany, ale skazany przecież" - czytamy. Katarzyna Błażejewska-Stuhr nie pozostawiła pierwszego z komentarzy bez odpowiedzi i odpisała z klasą.
Znam wiele powodów do szacunku, ale mąż w więzieniu za wrabianie innych, łamanie prawa, fałszowanie dokumentów to nie jest powód do szacunku. A ja namawiam wszystkich do samodzielności i sprawczości, żeby dzieci uczyć gotować, nie nabijam się z nikogo. A mój mąż nie jest związany z PO i nawet na PO nie głosował od wielu wyborów już. Po co ta złość? - pisała.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr odniosła się także do kwestii zablokowanych komentarzy na Instagramie. Odpowiedziała na agresywny komentarz jednej z internautek, której zabrakło kultury osobistej, a która zarzuciła żonie Macieja Stuhra tchórzostwo. "Dlaczego nie można komentować posta poniżej, jak pani taka odważna i niezależna? Kopanie innych kobiet jest rzeczywiście bardzo feministyczne. Słabe i żałosne. Niech mąż się cieszy, że nie siedzi, bo z taką żoną, to aż strach. A pewnie nawet czasami tego żałuje. Wstyd, że mamy takie kobiety w kraju" - pisała. Katarzyna Błażejewska-Stuhr znów pokazała klasę. "Bo nie chcę, żeby ktoś z moich obserwatorów był obrażany. Mnie można napisać wszystko" - odparowała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!