Katarzyna Błażejewska-Stuhr na Instagramie pisała: "Trochę politycznie, ale bardziej feministycznie i ludzko. Męża nie ma, zimno jest. Na szczęście mąż nie łamał prawa, więc jest w pracy, a nie w więzieniu. A co ważniejsze ja wiem, co zrobić i gdzie szukać pomocy, kiedy jej potrzebuję. Awaria pieca skłania mnie do tego, żeby o samodzielności kilka słów powiedzieć... osoby każdej płci powinny umieć gotować, gospodarować finansami, zarabiać pieniądze i robić rzeczy, które są niezbędne do codziennego funkcjonowania". Po tym, jak pod postem pojawiły się negatywne komentarze, wydała oświadczenie. "Ludzie, to, że coś jest pretekstem, nie oznacza drwiny. A tym kluczem przekręcałam wczoraj zawór wody do pieca, a nie pozowałam. Wyluzujcie. Jak są zapowietrzone grzejniki, to może oznaczać ubytek wody w instalacji" - pisała. Teraz w rozmowie z Plejadą wyznała, że negatywne komentarze to nie wszystko. Otrzymuje nawet groźby śmierci.
Katarzyna Błażejewska-Stuhr uważa, że jej wpis został źle zrozumiany. "Groźby śmierci, które dostaję i wyzwiska w ilościach masowych są bardzo nieprzyjemne i mam ogromny żal, że ten post został przedrukowany. Moje social media są dla moich obserwatorów, którzy rozumieją, co piszę" - mówi Plejadzie.
Wydaje mi się to kuriozalne i sądzę, że każdy, kto przeczytał post, wie, o czym on jest - dodała.
Dziennikarz serwisu zapytał również dietetyczkę o to, co myśli o obecnej sytuacji politycznej. Żona Macieja Stuhra przyznaje, że odsunęła się od tego tematu. "Szczerze mówiąc, teraz jestem bardzo zajęta dziećmi oraz pracą i właściwie przestałam obserwować trochę politykę. Jedyne, czym się teraz politycznie zajmuję, to to, co nagłaśnia apel o jak najszybsze zaprzestanie pushbacków, bo zależy mi na tym, żeby już nikt więcej w polskim lesie i w Polsce nie zginął" - powiedziała.
Słowa Romy Wąsik, które odbiły się szerokim echem, padły w rozmowie z Danutą Holecką. - Nie spodziewałam się tego, że zastanę taką rzeczywistość. (...) Wszystko stoi, kubek z herbaty, kluczyki, które gdzieś rzucił. I takie prozaiczne rzeczy - jest za zimno, trzeba zrobić cieplej. Ale jak? To zawsze robił on. Dzisiaj jak do niego przyszłam, to się zapytałam, jak mam zwiększyć temperaturę na tym urządzeniu, żeby zrobiło się odrobinę cieplej. Wytłumaczył mi - mówiła na antenie TV Republika po tym, jak aresztowano jej męża.