Pandora Gate to z pewnością najgłośniejsza i najbardziej kontrowersyjna sprawa dotycząca polskich youtuberów. Temat podejmowany jest przez znanych dziennikarzy, którzy próbują wytłumaczyć widzom, na czym polega afera i przedstawić nowe fakty dotyczące wydarzeń. Sytuację w filmie skomentował Krzysztof Stanowski. Nie wszystkim jednak przypadło do gustu to, o czym mówił w swoim materiale dziennikarz. Szczególnie sfrustrowany okazał się Amadeusz Ferrari, który nie szczędził słów krytyki w stronę znanego publicysty. Stanowski odpowiedział na jego zarzuty, ucinając jakąkolwiek dyskusje. Więcej zdjęć Stanowskiego i Ferrariego znajdziesz w galerii na górze strony.
Trzeba przyznać, że całą aferą Pandora Gate niezwykle zainteresowany jest Amadeusz Ferrari. Influencer od początku próbował przebić się w dyskusji i przedstawić "nowe dowody" w sprawie youtuberów. Na swoim profilu na Instagramie publikował różne rebusy, które miały ujawnić nazwiska kolejnych podejrzanych. Do takich zabiegów w swoim materiale odniósł się Stanowski. - Co to jest, ku**a, koło fortuny? Mamy teraz zgadywać? Pierwsza literka "G" i będziemy prosić o samogłoskę? - mówił Stanowski na temat "gier" Ferrariego. Zdenerwowany Amadeusz postanowił szybko odnieść się do całego materiału dziennikarza. - Jesteś klaunem, który w obliczu największej internetowej afery w Polsce dostarcza ludziom taniej rozrywki, spychając cierpienie ofiar na drugi plan. I ty śmiesz wyśmiewać mnie za to, że nie podałem nazwiska gwałciciela? (…) Sam jesteś youtuberem i sam polujesz na wyświetlenia. Nie jesteś bohaterem, jesteś zwykłą hieną. - mówił w swoim filmie Ferrari.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz wysłał swoje stanowisko redakcji Pudelek. "W ostatnim filmie apelowałem, by internet przystał być Big Brotherem z zakładu karnego i byśmy wszyscy przestali kierować uwagę w stronę patologii. Dlatego też nie mam zamiaru prowadzić jakiejkolwiek polemiki z ludźmi z marginesu. To poniżej mojej godności i wbrew interesowi społecznemu. Nie interesuje mnie, jakie zdanie na mój temat ma Ferrari czy inny Citroen" - czytamy. ZOBACZ TEŻ: Marcin Dubiel traci fanów. W sieci wezwania do bojkotu