Goran Bregović jest bośniackim kompozytorem muzyki rockowej. Mimo upływu lat artysta nie zamierza osiadać na laurach i wciąż występuje na scenie. Ostatnio miał się pojawić na popularnym Gustar Music Festival w Mołdawii. Występ jednak się nie odbył. Kompozytor został odprawiony z kwitkiem jeszcze na granicy.
20 sierpnia w godzinach wieczornych organizatorzy festiwalu Gustar przekazali informację, że Goran Bregović został zawrócony na międzynarodowym lotnisku w Kiszyniowie. W mediach społecznościowych pojawiło się specjalnie wystosowane oświadczenie. "Moi drodzy mołdawscy przyjaciele! Bardzo przepraszam za to, że nie mogę dzisiaj wystąpić na Gustar Music Festival. Byliśmy bardzo rozczarowani, gdy nie wpuszczono nas do Mołdawii na lotnisku w Kiszyniowie bez oficjalnego wyjaśnienia" - napisał Bregović w oświadczeniu, które zostało opublikowane na Instagramie organizatora imprezy. "Jeździmy z muzykami po całej Europie i nigdy nigdzie nie mieliśmy żadnych problemów. Kocham wasz kraj i cieszę się z każdej okazji wystąpienia w Mołdawii. Bardzo żałuję, że tym razem takiego występu mi odmówiono" - dodał.
Powodem odmowy wpuszczenia do kraju, a co za tym idzie - odwołania występu, najprawdopodobniej było jawne poparcie Gorana Bregovicia dla agresywnej polityki Rosji. Artysta popierał aneksję Krymu, a jego koncerty były już wcześniej odwoływane z tego powodu.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa nie spodobała się władzom w Belgradzie. Agencja Tanjug podała, że szef serbskiej dyplomacji zażądał od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mołdawii natychmiastowego wyjaśnienia decyzji o niewpuszczeniu do kraju światowej sławy kompozytora. "Taka decyzja jest zupełnie sprzeczna z tradycyjnie dobrymi stosunkami Serbii i Mołdawii" - oświadczył Ivica Daczić.