Pod koniec lipca na Kanale Sportowym ukazał się zapowiadany od dawna materiał podsumowujący karierę Natalii Janoszek. Krzysztof Stanowski przybliżył w nim między innymi to, że celebrytka miała oszukiwać na temat podróży prywatnym jetem, przerabiać trailery filmów, a także rzekomo sfałszować przylot na kultowy festiwal w Cannes helikopterem. Sprawę skomentowała Ewa Minge.
Nowy film Krzysztofa Stanowskiego cieszy się ogromną popularnością. W mniej niż dobę obejrzano go już ponad milion razy. Internauci bywają ciekawi, co o całej sprawie sądzą inne osoby z show-biznesem i którą stronę obierają. O komentarz na temat "Bollywoodzkiego zera" poprosił serwis Jastrząb Post Ewę Minge. Jest ona przeciwniczką tego typu akcji.
Rozumiem fakt, że jeżeli dziennikarz widzi jakieś oszustwo, to próbuje je pokazać światu. Taka jest rola dziennikarzy. Nie znam faktów dotyczących pani Janoszek i jej kariery w Bollywood. Bez względu na to, czy jej kariera jest fikcją literacką zainteresowanej, czy faktem, to temat wymknął się spod kontroli i zaczyna przyjmować niebezpieczną formę - mówiła Ewa Minge w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Ewa Minge od lat jak związana z show-biznesem i cieszyła się też niezłą popularnością za granicą. Nie zawsze jednak było łatwo. Jak przyznała, wielokrotnie sama padał ofiarą hejtu, a w tym samym czasie prywatnie przechodziła przez ciężki okres w życiu prywatnym.
W tym czasie walczyłam o życie mojej mamy i własne. Równorzędnie. Moja mama nie wiedziała, jak bardzo beznadziejnie jest chora. Miesiąc przed śmiercią, kiedy jeszcze mocno walczyła i wierzyła, że będzie żyła, przeczytała w brukowcu tytuł na dwie strony "Matka Minge umiera". Miałam dość, ale musiałam walczyć - wspominała Ewa Minge.
Ewa Minge przytoczyła swój przykład, aby pokazać, że nagonka na drugą osobę może być tragiczna w skutkach. Ma jednak nadzieję, że Natalia Janoszek ma się dobrze. "Rodzaj nagonki na panią Janoszek jest groźny i może złamać człowieka. Często budzimy się i bijemy w dzwony kiedy jest już za późno… Oby nie była to taka sytuacja. Karty zostały odkryte, dziewczyna rozebrana na drobne i teraz w mojej ocenie czas na koniec tej dekonstrukcji, albowiem przyjmuje ona formę znęcania się" - podsumowała. Zdjęcia Ewy Minge znajdziesz w naszej galerii na górze strony.