Temat zaginięcia Titanu nie schodzi z pierwszych stron gazet i serwisów internetowych. Dramatyczne wydarzenie stało się newsem numer jeden. Sprawa pozostawia jednak wiele niejasności i jest na tyle kuriozalna, że wokół tego tematu zdążyło się już pojawić kilka teorii spiskowych.
Od zaginięcia łodzi podwodnej z pięcioma bogaczami w środku minęło kilka dni, a w sieci już krążą liczne teorie na ten temat. Mówi się o rzekomej klątwie Titanica (założyciel OceanGate poślubił bowiem prawnuczkę ofiar katastrofy), wystraszeniu na śmierć przez duchy najbiedniejszych pasażerów Titanica lub o upozorowaniu śmierci osób znajdujących się na Titanie, aby uniknąć płacenia podatków. Istnieje jeszcze jeden wątek, wobec którego trudno przejść obojętnie. Chodzi o "Simpsonów" i fakt, że twórcy mieli znowu przewidzieć przyszłość!
Ostatnio na Twitterze pojawiły się liczne wpisy nawiązujące do katastrofy łodzi podwodnej. Ich autorzy twierdzą, że jeden z odcinków, który po raz pierwszy wyemitowano w 2006 roku przewidział zaginięcie Titana. "Simpsonowie naprawdę przewidzieli sytuację z łodzią podwodną Titan i to, że całkowicie zabraknie im tlenu (oglądajcie do końca). To jest naprawdę przerażające" - napisano.
O co chodzi? W tym odcinku zaginiony ojciec Homera powraca. Okazuje się, że jest łowcą podwodnych skarbów. Postanawia wraz z synem wyruszyć na kolejną wyprawę. Wykorzystując małe i charakterystyczne łodzie podwodne, trafiają do wraku zatopionego statku, gdzie znajdują różnorodne i wartościowe kosztowności. Co się dzieje dalej? W pewnym momencie łódź Homera niefortunnie zaczepia się i mężczyzna nie może wypłynąć na powierzchnię. Mało tego kontrolka bezpieczeństwa nieustannie wariuje, pokazując, że na pokładzie kończy się tlen. Brzmi znajomo, prawda? Historia w serialu kończy się jednak na tym, że Homer przerażony budzi się w szpitalu, w otoczeniu rodziny.
"Simpsonowie" to jeden z najpopularniejszych seriali animowanych w dziejach telewizji. Nieraz zdarzało się, że fani produkcji zauważali w produkcji dość specyficzne wątki, które później znajdowały odzwierciedlenie w rzeczywistości. Możemy do nich zaliczyć m.in. pojawienie się smartwatchów, prezydenturę Donalda Trumpa, pandemię koronawirusa, czy atak na Kapitol.
Nie da się ukryć, że niektóre sytuacje z "Simpsonów" faktycznie przypominają efekt współpracy z jasnowidzem, ale warto pamiętać, że jest to serial ukazujący amerykańskie społeczeństwo z elementami satyry. Jak widać, wiele szczegółów po części pokrywa się z tym, co niedawno miało miejsce. Jednak pewne części są też znacząco naciągane. W odcinku sprzed 17 lat nie pojawia się ani Titan, ani pięciu bogatych pasażerów w środku. Nie jest także powiedziane, że odkrywcy w serialu płyną do Titanica. Jest oczywiście wątek dotarcia do wraku statku, a następnie kilku perturbacji, ale nic nie świadczy o tym, że twórcy kultowej produkcji przewidzieli tragedię, która się niedawno wydarzyła.