Armie Hammer nie stanie przed sądem. Brak dowodów na skłonności do kanibalizmu i przemoc. "Imię zostało oczyszczone"

Armie Hammer przez długi czas znajdował się na językach wielu osób ze świata show-biznesu. Aktor został oskarżony o napaść seksualną i skłonności do kanibalizmu . Cały czas jednak podtrzymywał, że jest niewinny. Ostatecznie nie postawiono mężczyzny w stan oskarżenia. Powodem takiej decyzji okazał się brak wystarczających i jednoznacznych dowodów.

Armie Hammer przez długi czas znajdował się w pewnego rodzaju zawieszeniu. Aktor został oskarżony o napaść seksualną i w skutek tego postanowił się nieco wycofać z życia publicznego. Amerykańskie media dotarły też do kobiety, która mówiła o niepokojących skłonnościach aktora, wykraczających poza fascynację BDSM. Mimo że mężczyzna od samego początku podtrzymywał, że jest niewinny, to nie do końca mu wierzono. Śledztwo nie znalazło jednak wystarczających dowodów, aby móc postawić gwiazdora kina w stan oskarżenia.

Zobacz wideo Armie Hammer wielkim problemem twórców "Śmierci na Nilu". Czyli o tym, jak skandale mogą niszczyć kariery

Armie Hammer oficjalnie jest niewinny. Na Instagramie skomentował całą sytuację

Na instagramowym koncie aktora pojawił się wpis. Znalazły się w nim przepełnione emocjami słowa odnoszące się do śledztwa. Hammer podziękował przede wszystkim prokuratorowi generalnemu. Docenił, że ten w końcu stanął po jego stronie. W końcu dowody nie były wystarczające. Wyrok więc nie mógł być inny.

Jestem bardzo wdzięczny prokuratorowi okręgowemu za przeprowadzenie dokładnego śledztwa i dojście do wniosku, że przez cały ten czas stałem przy tym, że nie popełniono żadnego przestępstwa. Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie długiego, trudnego procesu układania mojego życia na nowo. Teraz moje imię zostało oczyszczone - napisał w mediach społecznościowych Armie Hammer.
 

Biuro prokuratora również zabrało głos. Wydane zostało oficjalne oświadczenie w sprawie

Sprawa Hammera była z całą pewnością jednym z najbardziej medialnych śledztw ostatnich lat. Interesowało się nią bardzo wiele osób. Część z nich od początku trzymała stronę aktora i wierzyła z jego zapewnienia. Druga połowa podejrzewała, że zarzuty mogą być prawdziwe. Biuro prokuratora w Los Angeles wydało oświadczenie, w którym rozwiane zostały wszelkie wątpliwości.

Sprawy dotyczące napaści seksualnych są często trudne do udowodnienia, dlatego powierzamy je naszym najbardziej doświadczonym prokuratorom (...). W tym przypadku prokuratorzy przeprowadzili niezwykle dokładne dochodzenie i stwierdzili, że w chwili obecnej brakuje wystarczających dowodów, aby postawić panu Hammerowi zarzuty popełnienia przestępstwa. Jako prokuratorzy mamy etyczną odpowiedzialność, by wnosić zarzuty tylko w tych przypadkach, w których możemy udowodnić winę ponad wszelką wątpliwość. Wiemy, że kobietom trudno jest zgłaszać napaści seksualne. Nawet jeśli nie możemy rozpocząć postępowania sądowego, nasi przedstawiciele do spraw pomocy ofiarom są dostępni dla osób, które tego potrzebują. Ze względu na złożoność relacji i niemożność udowodnienia niezgodnego z wolą, kontaktu seksualnego, nie jesteśmy w stanie udowodnić tego przypadku ponad wszelką wątpliwość - czytamy w oświadczeniu.

Armie Hammer miał dopuścić się rzekomego gwałtu i pobicia w 2017 roku. Według oskarżycielki do zdarzenia doszło w Los Angeles. Zajście miało trwać cztery godziny. Kobieta opowiedziała o wszystkim w marcu 2021 roku na zamkniętej konferencji. Prokurator nie znalazł jednak odpowiednich dowodów, aby uwierzyć w przedstawiane przez nią sytuacje.

Więcej o: