18 maja media obiegła informacja o tragicznej śmierci alpinisty Kacpra Tekielego. Sportowiec zginął w szwajcarskich Alpach. Jak podał portal wspinanie.pl, 38-latek osunął się podczas zejścia wraz z lawiną tzw. deską śnieżną na północną stronę gór Jungfrau. Cały czas do sieci spływają kondolencje i wspomnienia o sportowcu. Żona Tekielego także w serii poruszających wpisów pożegnała ukochanego. "Zginął, robiąc to, co naprawdę kocha" - czytamy w komentarzach internautów. W "Dzień dobry TVN" pojawił się Andrzej Marcisz, znajomy Kacpra Tekielego. Panowie poznali się dziesięć lat temu w górach. Taternik opowiedział kilka słów o koledze i podzielił się teorią na temat śmierci alpinisty.
Krakowski taternik i alpinista Andrzej Marcisz, który współpracował z Kacprem Tekielim, pojawił się w "Dzień dobry TVN" i z ogromnym żalem mówił o stracie kolegi. "Dążył do odkrycia w tym wspinaniu czegoś więcej, nie tego, co chce przeciętny człowiek. Chciał przesuwać bariery ludzkich możliwości w dążeniu do doskonałości. Był górskim sprinterem, ale był przede wszystkim uczciwy wobec samego siebie. Nie robił tego na pokaz. To była bardzo skromna osoba, nie pchał się przed kamery na siłę, nie chodzili za nim fotografowie" - podkreślił sportowiec. Po raz ostatni panowie mieli kontakt 7 maja. Kiedy Marcisz dowiedział się o ambitnych planach Tekielego, życzył mu powodzenia we wspinaczce. Taternik wyznał, że w dniu śmierci Tekielego zupełnym przypadkiem zaczął przeglądać wspólne zdjęcia. "To rodzaj jakieś telepatii. Byłem kilka dni temu w Dolinie Wielickiej, robiłem zdjęcia. Wróciłem do domu i zacząłem przeglądać wszystkie zdjęcia z tych okolic. Trafiłem na zdjęcia z Kacprem. Byliśmy na wycieczce. Potrzebowałem robić zdjęcie, a on mi towarzyszył, chciał po prostu robić kondycję. Na zasadzie: "Ty idziesz robić zdjęcia, a ja się przejdę". (...) Zatrzymałem się na tych zdjęciach, pomyślałem, że on gdzieś tam jest" - podkreślił. Andrzej Marcisz wysnuł też własną teorię dotyczącą śmierci Tekielego.
To mogło być też tak, że on po prostu z tą lawiną spadł. Ze względu na to, że nie miał mu kto pomóc, bo był sam, mógł zamarzać. To mogła być okropna śmierć - stwierdził Andrzej Marcisz.
'Dzień dobry TVN'. Andrzej Marcisz wspomina Kacpra Tekielego fot. Player.pl
Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli tworzyli szczęśliwe małżeństwo. Para wychowywała razem półtorarocznego syna Hugo. Biegaczka narciarska opublikowała w sieci serię wpisów dedykowanych mężowi. W jednym z nich opublikowała ostatnią wiadomość, którą otrzymała od męża. Krótki komunikat został wysłany przez Tekielego 17 maja po godzinie dziesiątej. "PIK. Kocham was, kotki" - napisał alpinista.