Zuzanna Kołodziejczyk wygrała trzecią edycję "Top Model" i od tamtej pory z powodzeniem rozkręca karierę w modelingu. Modelka chętnie porusza tematy związane z ciałopozytywnością i akceptacją siebie. Ostatnio gościła na kanapie "Dzień dobry TVN", gdzie podsumowała dziesięciolecie swojej kariery i podzieliła się gorzkimi doświadczeniami z czasów początków. Jak przyznała, biorąc udział w programie "Top Model", zdarzało jej się robić nawet kilkudniowe głodówki.
"Bardzo mało jadłam i w ogóle się nie ruszałam. Nic dobrego z tego nie wynikało - potrafiłam zasłabnąć na sesji zdjęciowej. Podczas prób do finału nic nie zjadłam. Kasia Sokołowska podeszła do mnie i powiedziała, żebym coś zjadła, bo wyglądałam mizernie. Zjadłam bułkę, była przepyszna, ale czułam, że zrobiłam coś wbrew sobie" - wyznała modelka w "Dzień dobry TVN". Kołodziejczyk z czasem jednak zaczęła się bardziej interesować zdrowym stylem życia i sportem, co całkowicie zmieniło jej podejście do pracy. Modelka dziś starannie dobiera firmy, z którymi współpracuje i którym użycza swój wizerunek. Przede wszystkim odrzuca takie, które promują nieekologiczne praktyki.
Zuzanna Kołodziejczyk nie ma już zobowiązań wobec producentów "Top Model". Dzięki temu może swobodnie opowiadać o kulisach powstawania show. Obecni bohaterowie nie mogą sobie na to pozwolić, bo za zdradzanie wewnętrznych informacji mogliby słono zapłacić. Uczestnikom programu nierzadko zarzuca się granie emocjach widzów, w postaci rzewnych historii o chorobach, trudnym dzieciństwie czy ograniczeniach materialnych. Kołodziejczyk pod koniec 2021 roku postanowiła rozprawić z tym mitem. Zdradziła, że osoby z produkcji celowo i niezwykle przebiegle wypytują kandydatów o trudne momenty w życiu. "To zawsze wygląda tak, jakby uczestnicy programu zwierzali się w samotności do kamery. Tyle że oni tam nigdy sami z kamerą nie zostają. Jeśli ktoś myśli, że to tak działa, że sobie siadasz i wygłaszasz orędzie to sorry, ale nie" - pisała wówczas Kołodziejczyk.