Eryk z Zamościa odszedł w wieku zaledwie 16-lat. Wracał ze szkoły, kiedy doszło do prawdziwego dramatu. Został napadnięty przez czwórkę agresywnych nastolatków, którzy nie mieli litości wobec swojego rówieśnika. Pobili go, a na koniec jeden z nich kopnął leżącego już Eryka w głowę, co zdaniem prokuratury przyczyniło się do śmierci chłopca. Świadkiem rozmowy agresywnych nastolatków z tamtego dnia był jeden z kolegów Eryka. Do tej relacji dotarła "Gazeta Wyborcza".
W autobusie znaleźli się oprawcy Eryka i jeden z kolegów chłopaka, który podsłuchał ich dyskusję. Grupa nastolatków była już po napadzie, a zachowywali się, jakby tragedia nie miała miejsca. Świadek wyznał:
Głośno przeklinali i czyścili chusteczkami buty z krwi – potem te same chusteczki zostawili w autobusie. – Siedziałem za nimi. Ten wyższy [prawdopodobnie Daniel G.] to jeszcze w busie wycierał sobie z krwi buty, jak gdyby nigdy nic. Chusteczką higieniczną, którą zmiął i rzucił pod siedzeniem busa. Mówili, że za pobicie dostaną góra trzy miesiące aresztu, ale "śmieć się przestraszył i przestanie kłapać."
Udział w sprawie miała ponadto pewna nastolatka. Zdaniem informatorów to ona miała zlecić napad na Eryka. Zdaniem jednego z kolegów tragicznie pobitego nastolatka, Eryk miał wyśmiewać związek wspomnianej dziewczyny. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Artur Szykuła oznajmił:
Przedstawiliśmy 16-letniej Gabrieli P. zarzut pomocnictwa do udziału w pobiciu rówieśnika. Wobec niej również dzisiaj skierowaliśmy wniosek do sądu rodzinnego o zastosowanie izolacyjnego środka tymczasowego w postaci umieszczenia w schronisku dla nieletnich.
Co natomiast z oprawcami? 17-letni Daniel G. otrzymał zarzut zabójstwa oraz udziału w pobiciu. To on miał wymierzyć Erykowi ostatni cios w głowę. Grozi mu kara do 25 lat pozbawienia wolności. Pozostali oprawcy trafili do schroniska dla nieletnich po zarzuceniu przez prokuraturę udziału w pobiciu.
Zobacz też: Zabójstwo 16-letniego Eryka. "To była egzekucja". Nastolatka także usłyszała zarzuty