Sprawa brutalnego pobicia na śmierć 16-letniego Eryka wciąż jest bardzo świeża. Chłopiec został zaatakowany przez trzech kolegów, którzy usłyszeli zarzuty. Jednemu grozi 25 lat pozbawienia wolności. Na miejscu była obecna także dziewczyna. Po przesłuchaniu została puszczona do domu, teraz również przedstawiono jej zarzuty.
16-letni Eryk Romanowski we wtorek 28 lutego 2023 roku został zaczepiony przez grupkę młodzieży na ulicach Zamościa. Zmarł wskutek brutalnego pobicia. Tego samego dnia policja zatrzymała cztery osoby w wieku 16 i 17 lat. Wśród nich był 17-letni Daniel G., który miał zadać kopnięcia, które doprowadziły do śmierci Eryka. Nastolatek usłyszał w czwartek zarzut zabójstwa i udziału w pobiciu. Podejrzany przyznał się jedynie do udziału w bójce, jednak sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności. Zdaniem śledczych, pobicia dokonali również 16-letni Szymon J. i Arkadiusz P. Usłyszeli zarzuty. Umieszczono ich na okres trzech miesięcy w schronisku dla nieletnich. Na miejscu zdarzenia była również obecna dziewczyna. Po przesłuchaniu została zwolniona do domu i nie usłyszała zarzutów. To się jednak zmieniło. Jak donosi RMF FM, 16-latka odpowie za pomocnictwo.
Sprawą zabójstwa zajmuje się również niezależny dziennikarz Tadeusz Kasprzak. Prywatnie partner matki zabitego.
To była egzekucja. My z Iwoną, mamą Eryka, od razu wiedzieliśmy, że doszło do zabójstwa - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Zabójstwo Eryka z Zamościa wstrząsnęło całą Polską. 3 marca przez Zamość przeszedł marsz milczenia przeciwko przemocy. Uczestników prowadziła matka tragicznie zmarłego chłopca.