Colin Farrell ma powody do radości. Otrzymał pierwszą w życiu nominację do Oscara za rolę w "Duchach Inisherin". Aktor w wywiadzie dla "Vanity Fair" zdradził, że na gali pojawi się z synem, 13-letnim Henrym, którego wychowuje razem z Alicją Bachledą-Curuś.
Colin Farrell zdradził, że razem z synem mają już wybrane stroje na ten wyjątkowy wieczór.
Razem założymy aksamitne smokingi - powiedział w rozmowie z "Vanity Fair".
Portal Plejada zapytał Alicję Bachledę-Curuś, jak zareagowała na to, że Farrell weźmie ich syna na Oscary jako osobę towarzyszącą.
Bardzo się cieszymy z tegorocznej nominacji i trzymamy mocno kciuki za Colina, a w szczególności Henry, który tym razem będzie mu towarzyszyć podczas ceremonii - powiedziała.
Aktorka już wcześniej pogratulowała byłemu partnerowi sukcesu. Opublikowała na Instagramie nagranie, na którym widać moment ogłaszania nominacji do Oscara w kategorii najlepszy aktor. W tle było słychać jej radość, gdy na ekranie pojawiło się nazwisko Farrella. Mimo że się rozstali, widać, że pozostają w dobrych relacjach.
Alicja Bachleda-Curuś jakiś czas temu w rozmowie z Radiem ZET ujawniła, że Henry interesuje się filmem i wiele wskazuje na to, że pójdzie w ślady rodziców, z czego nie są do końca zadowoleni.
On ma dobry ogląd tego i w tej chwili, na nieszczęście, przejawia dryg aktorski. Jest naprawdę utalentowany. (...) Colin bardziej niż ja chce go ustrzec przed aktorstwem. Ja miałam bardzo dobre wspomnienia, może dlatego, że zaczynałam jako dziecko. Miałam dość bezpieczną tę drogę. Myślę, że w pewnym wieku można już dostrzec, że Hollywood jest np. niebezpieczne, a ja byłam przed tym uchroniona. Myślę, że Colin przed tym chce go ostrzec i ochronić. Ale będzie robił, co będzie chciał - wyjawiła.
Myślicie, że niebawem syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella pojawi się na ekranie?