Podczas Sylwestra Marzeń w Zakopanem nie mogło zabraknąć Zenona Martyniuka. To już tradycja, że gwiazdor disco polo występuje na imprezach TVP i przeważnie prezentuje ten sam repertuar. Mogłoby się zatem wydawać, że swoje największe hity zna doskonale i śpiewa je na żywo. Okazuje się, że rzeczywistość jest jednak inna.
Po występie w Zakopanem Zenon Martyniuk otrzymał nowy tytuł. Internauci jednogłośnie okrzyknęli go królem playbacku. Wszystko za sprawą wpadki, którą zaliczył na Sylwestrze Marzeń. Na początku jednego z utworów nie zorientował się, że jest już na antenie i nie poruszał ustami. Gdy tylko zobaczył operatora, od razu się uaktywnił, jednak było już za późno. Widzowie zobaczyli, że Martyniuk podpiera się playbackiem. Fragment, na którym widać jego wpadkę, natychmiast trafił do sieci. Użytkownicy mediów społecznościowych nie pozostawili na muzyku suchej nitki.
Po tylu latach tak wyćwiczył głos, że bez mikrofonu w głośnikach go słychać.
Król playbacku jest jeden.
Mikrofon zaczął śpiewać przed Zenkiem.
Po co im płacą, skoro z taśmy leci, lepiej płytę puścić, taniej wyjdzie - czytamy w komentarzach na TikToku.
Na organizowanych przez TVP wydarzeniach muzycznych gwiazdy bardzo często śpiewają z playbacku. Kilka lat temu widzów rozczarował także występ Natalii Oreiro na Sylwestrze Marzeń. Piosenkarka również nie zaśpiewała na żywo, a jej koncert był długo komentowany. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać, że ruchy warg wokalistki nie pokrywają się ze śpiewanymi przez nią słowami.