Agnieszka Pilaszewska szerszej publiczności dała się poznać przede wszystkim jako Alina w serialu "Miodowe lata". Aktorstwo to jednak nie wszystko, czym się zajmuje. Jest także świetną scenarzystką. Jej pierwszy scenariusz trafił w ręce Filipa Zylberta. Ten przekazał go do Macieja Maciejewskiego, który był dziennikarzem wojennym, później zajął się scenariopisarstwem. Tak Agnieszka Pilaszewska poznała swojego męża. Para doczekała się córki Kornelii. Dziewczyna skończyła w tym roku 28 lat i stawia pierwsze kroki w show-biznesie.
Nela, bo tak się przedstawia Kornelia Maciejewska, ukończyła aktorstwo. Studiowała we Francji, a następnie w USA.
Po wielu latach edukacji zakończyłam proces nauki i w czasie pandemii zostałam dyplomowaną aktorką ze specjalnością aktor dramatu z oceną celującą - opowiadała świeżo upieczona absolwentka.
Agnieszka Pilaszewska stwierdziła, że były na to duże szanse ze względu na środowisko, w którym wychowywała córkę.
Córka studiowała aktorstwo we Francji, a potem w Stanach i wróciła do domu. Wydaje mi się, że są małe szanse, żeby dziecko wychowywane w takim domu, jak nasz, poszło w inną stronę. (...) Pomyślałam, że aktorstwo to piękny zawód, skoro taka wspaniała osoba, jak moja córka, chce się mu poświęcić. I doskonale ją rozumiałam - opowiadała Plejadzie.
Kornelia wystąpiła już w wielu lubianych przez Polaków produkcjach. Zagrała między innymi w takich filmach i serialach, jak "Gry rodzinne" oraz "To musi być miłość", do których scenariusze przygotowała Pilaszewska. Poza tym mogliśmy ją oglądać w takich produkcjach, jak "Komisarz Alex", "Mały zgon", "Jak poślubić milionera?", "Na dobre i na złe", "Ojciec Mateusz", "Ultraviolet" czy "Pierwsza miłość".
Co ciekawe, zanim zdecydowała się na aktorstwo, ciągnęło ją do innej dziedziny sztuki, o czym opowiadała w "Dzień dobry TVN".
Zawsze czułam, że fotografia to nie to. W teatrach mogłam dorastać i to było mi tak bliskie, że kiedy stanęłam przed wyborem, czy się z tym rozstać, to nie mogłam. Całe życie muszę udowadniać, że jestem osobnym bytem, ale to mi nie przeszkadza, bo mama jest moją idolką - powiedziała Kornelia.
Obie panie były gościniami świątecznego wydania "Dzień dobry TVN". Opowiadały o przygotowaniach do świąt. A my nie mogliśmy nadziwić się, jak bardzo są do siebie podobne!
Masakra to jest, krótko mówiąc, dla niektórych kobiet, między innymi dla mnie, gdyż nie ogarniam tej kuwety. Idę na zakupy, wracam do domu i widzę, że czegoś zapomniałam (...). Od rana jestem na tabletkach na uspokojenie - żartowała Pilaszewska.
Kobiety zawsze u nas były przodowniczkami i jestem z tego dumna - dodała Kornelia.
Więcej zdjęć Kornelii Maciejewskiej znajdziecie w galerii u góry strony.