Nie da się ukryć, że po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych i odejściu z rodziny królewskiej życie księcia Harry'ego i Meghan Markle drastycznie się zmieniło. Parę dni temu premierę na Netfliksie miał serial dokumentalny, w którym małżeństwo opowiada o wspólnym życiu. W serialu dużo miejsca zajęły opowieści o ceremonii ślubnej, narodzinach pierwszego syna, a także o relacjach, jakie książę Harry i Meghan Markle mieli z poszczególnymi członkami rodziny królewskiej. Jednak to nie koniec wyznań. W ostatnim odcinku książę Harry zdradził, za czym tęskni po przeprowadzce.
W szóstym odcinku "Harry i Meghan" książę zdobył się na szczere wyznanie. W pewnym momencie zdradził, że mimo świadomej decyzji o odejściu z rodziny królewskiej i przeprowadzce na inny kontynent, zdarza mu się tęsknić za ojczystą Wielką Brytanią. W jednej z rozmów książę Harry bez zawahania przyznał, że tęskni za czasami, gdy jako aktywny członek instytucji królewskiej, uczestniczył wspólnie z całą rodziną we wszystkich uroczystościach.
Tęsknię za dziwnymi rodzinnymi spotkaniami, kiedy wszyscy byliśmy zgromadzeni pod jednym dachem.
Syn króla Karola III poszedł za ciosem i zaraz dodał, że emigracja skazała go na ciągłą tęsknotę za wszystkim, co do tej pory było mu niezmiernie bliskie.
Bycie częścią instytucji oznaczało, że byłem w Wielkiej Brytanii. Więc tęsknię za Wielką Brytanią, tęsknię za przyjaciółmi.
Ponadto książę Harry wyjawił, że po wyjeździe z kraju stracił kontakt z niektórymi przyjaciółmi. Mimo obszernego wyznania, książę Harry i Meghan Markle utrzymują, że opuścili Wielką Brytanię ze względu na brak porozumienia w środowisku, jakim się znajdowali oraz odmienne wizje życia.