Piotr Gąsowski, aktor teatralny i serialowy oraz gospodarz programu "Twoja twarz brzmi znajomo", opowiedział o tym, co go spotkało podczas spotkania z fanami w Toruniu. Zdarzenie miało miejsce w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki po spektaklu, w którym występował. Gąsowski został okradziony, a całą historię opowiedział na Instagramie.
Piotr Gąsowski w trakcie rozmowy z fanami odłożył swój plecak, który w pewnym momencie zniknął.
Odłożyłem plecak i w trakcie tej rozmowy, jak się później okazało, plecak mi podiwaniono. I oczywiście nie ci młodzi ludzie mi podiwanili plecak, tylko jakiś zakapturzony gość - relacjonował.
Co ciekawe, aktor zapomniał, że miał ze sobą bagaż i początkowo w ogóle nie zauważył, że nie ma przy sobie plecaka. Zorientował się dopiero wtedy, gdy wrócił do Warszawy. Zadzwonił do ochrony Jordanek i na policję.
Dzwonię do ochrony Jordanek. I tutaj bardzo serdecznie chciałbym podziękować panu Piotrowi, który na filmie nagranym przez kamerę przemysłową zobaczył, że jakiś zakapturzony facet ten plecak mi w trakcie rozmowy z tymi fanami podiwania. Dzwonię na policję w Toruniu. Pan Rafał od razu podejmuje działania. Nie wiem, jak to się skończy - opowiadał.
Złodziej jednak działał według utartego schematu. Kiedy zobaczył, że w plecaku nie ma nic cennego, wyrzucił go do śmieci.
Znalazł się plecak! Na śmietniku w Toruniu! - zakończył swoją historię Gąsowski.
Całe szczęście, że udało mu się odnaleźć zgubę.