Niedawno mediami wstrząsnęła informacja o Paulinie Smaszcz, która na początku listopada zawitała do mamy Macieja Kurzajewskiego. Dziennikarz był oburzony, gdy się o tym dowiedział. Zgłosił sprawę na policję, twierdząc, że była żona dopuściła się naruszenia miru domowego. Smaszcz miała inne zdanie, stwierdziła, że weszła do domu byłego męża, który mieszka z 74-latką, bo chciała sprawdzić, co się dzieje z psem Bono. Teraz dotarły do nas informacje, że policja przesłuchała w tej sprawie już mamę Kurzajewskiego.
Plotek dotarł do osoby z otoczenia nowego partnera Katarzyny Cichopek. Okazuje się, że Paulina Smaszcz nie spodziewała się, że jej zachowanie poniesie za sobą tak poważne konsekwencje.
Mama Maćka jest po przesłuchaniu na policji w sprawie najścia przez Smaszcz. Wygląda na to, że Paulina mocno się przestraszyła i nagle zmiękła. Maciek też już został przesłuchany, coraz częściej myśli o wyprowadzce. Podczas rozwodu Smaszcz otrzymała równowartość wartości domu, w którym mieszkali i wynajęła nie tak daleko apartament. Maciek natomiast chce zamieszkać z Kasią, mamą, dziećmi Kasi i psem Bono.
Przypomnijmy, że wcześniej udało nam się ustalić, iż mama Kurzajewskiego była przerażona najściem byłej synowej.
Mama Maćka jest chora, ma zaawansowaną cukrzycę i bardzo przeżyła to najście. Smaszcz za to była zaskoczona zgłoszeniem sprawy na policję i trochę się przestraszyła. Maciej jest oazą spokoju, nie wywołuje kłótni, więc mogła normalnie umówić się z nim na spotkanie - powiedział znajomy Macieja Kurzajewskiego.
Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek w każdej chwili mogą liczyć na siebie. Teraz okazało się, że ich związek wszedł na wyższy poziom. Prezenter oświadczył się ukochanej.