Finał 13. edycji hitowego programu Polsatu "Taniec z Gwiazdami" jest już za nami. Zwyciężczynią została influencerka Ilona Krawczyńska. Nim ogłoszono wyniki na scenie nieoczekiwanie pojawiła się Doda. Wokalistka rozpoczęła występ od wykonania utworu pt. "Melodia ta". Przed poznaniem finałowego werdyktu Doda zaśpiewała najnowszą piosenkę pt. "Wodospady". Kamery czujnym okiem, zwróciły uwagę na zachowanie jednego z jurorów podczas wystąpień artystki. Czym zawinił Andrzej Piaseczny? U piosenkarza zabrakło oklasków.
Gdy Doda śpiewała na scenie "Tańca z Gwiazdami" nie tylko publiczność zdobyła się na wielkie oklaski, ale i jurorzy. Iwona Pavlović i Michał Malitowski byli oszołomieni wokalistką. Kamera uchwyciła także reakcję Andrzeja Piasecznego, ten nie był skory do oklaskiwania Dody. Przez cały występ bacznie trzymał ręce na jurorskim stole i ani myślał o klaskaniu. Andrzej Piaseczny nie ukrywa, że nie przepada za wokalistką. Kilka tygodni temu powiedział o tym wprost.
Staram się być dżentelmenem, co wcale nie znaczy, że nie wolno mi komentować rzeczy, które nie podobają mi się. Tylko chciałbym to robić w ładny sposób, wyrażać swoje opinie, tak, by nie uraziły one nikogo. Mam wrażenie, że Dodę trudno urazić, ale to już zupełnie inna sprawa. Nie bardzo lubię i staram się być daleko od ludzi, którzy są w typie charakterologicznym Dody - wyznał Andrzej Piaseczny w podkaście "Wprost Przeciwnie".
Konflikt artystów trwa już jakiś czas. Piosenkarz od lat przyjaźni się z Nergalem, niegdyś związanym z wokalistką. Ponadto trzy lata temu, Andrzej Piaseczny wszedł w ostry spór z Dodą. Powodem była organizacja koncertów na warszawskim Torwarze. Artyści zaplanowali koncerty w tym samym dniu. Piosenkarz wraz z menadżerką zagroził, że jeżeli Doda pojawi się na tej samej scenie, to jego występ się nie odbędzie.