Nie wszyscy pamiętają, że Martyna Wojciechowska pierwsze zawodowe kroki stawiała jako fotomodelka. Jeszcze w trakcie nauki w liceum została dostrzeżona przez jedną z agencji modelek, z którą podpisała kontrakt. W efekcie brała udział w sesjach zdjęciowych, a nawet pojawiła się na okładce magazynu dla kobiet "Zwierciadło". Później przyszedł czas na występy przed kamerą, gdzie odnalazła się jeszcze lepiej. Doświadczenie w modelingu na pewno przydało się jej w późniejszej pracy. Nawiasem mówiąc, dziennikarka ma też na koncie sesję, której żałuje - w 2001 roku zapozowała do "Playboya".
Podróżniczka wrzuciła do sieci fotografię wykonaną na początku lat 90., efekt jednej z jej wczesnych sesji zdjęciowych. Archiwalne ujęcie przedstawia ją ubraną zgodnie z obowiązującą wówczas modą - miała na sobie elegancką garsonkę, śnieżnobiałą bluzkę z żabotem ozdobioną broszką oraz kapelusz z szerokim rondem.
To ja... 30 lat temu. Miałam wtedy jakieś 17 lat (...). MASAKRA - zaczęła wpis.
Następnie rozwinęła, dlaczego tak negatywnie podchodzi do opublikowanego ujęcia:
(...) Widzę młodą dziewczynę, która na siłę próbuje udawać dorosłą i ukryć swoją młodość, witalność i naturalność. Widzę też kanony urody z tamtych lat, które za "ładne" uznawały twarze przykryte grubą, sztuczną warstwą makijażu - napisała na Instagramie
W dalszej części wpisu przekonywała, że dziś, w wieku 48 lat, nie ukrywa już wieku i czuje się sama ze sobą znacznie lepiej niż trzy dekady temu. Znane koleżanki pospieszyły z ciepłym słowem:
Zrobiłaś mi dzień - stwierdziła Odeta Moro.
Najlepsza - pochwaliła Edyta Litwiniuk.
Komentujący, choć nie odmawiali dziennikarce urody, w większości orzekli, że dzisiejsza Martyna w ogóle nie przypomina tej sprzed lat:
Myślałam, że to Isabella Rosellini! Wcale nie żadna "masakra" tylko piękne zdjęcie - komplementowano.
A jak wam się podoba młodziutka Martyna Wojciechowska?
Więcej zdjęć Martyny Wojciechowskiej znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.