12 października Piotr Stramowski i Katarzyna Warnke wydali oświadczenie, w którym poinformowali o rozstaniu. To była dla nich trudna decyzja, lecz - jak zapewniali - słuszna. W poście, który udostępnili na Instagramie, poprosili o uszanowanie ich prywatności ze względu na córkę. Helena przyszła na świat w 2019 roku, jednak rodzice bardzo ją chronili. Rzadko pokazywali dziecko i starali się wspominać o niej jak najmniej, mając na uwadze spokój oraz bezpieczeństwo dziewczynki. Przy okazji narodzin Heleny pojawiły się jednak teorie internautów, sugerujące, że Warnke ma już nastoletniego syna, z którym nie ma kontaktu.
Warnke i Stramowski informację o ciąży długo trzymali w tajemnicy. Radosną nowiną podzielili się w spektakularny sposób - aktorka wyszła na wybieg podczas jednego z pokazów mody i zaprezentowała powiększony brzuch. Choć Helena to pierwsze jej dziecko, internauci swego czasu twierdzili inaczej. Pod jednym z jej zdjęć, na którym prezentowała ciążowe krągłości, pojawił się komentarz:
A co z synem z pierwszego małżeństwa? Mam nadzieję, że dobrze zareagował na rodzeństwo - dopytywał internauta.
Aktorka szybko zareagowała:
Hm, dziwne, że go nie poznałam, ani jego ojca. Ale mam nadzieję, że dobrze zareagowali - odpisała w żartobliwym tonie.
Zobacz też: Oni dopuścili się zdrady. "Przepraszam moją cudowną żonę"
Taką teorię wysnuto na podstawie wpisu w Wikipedii, gdzie podawano, że Katarzyna Warnke jest mamą wówczas 14-letniego chłopca. Ta informacja szybko została usunięta, jednak fani aktorki zaczęli prześcigać się w wymyślaniu różnych scenariuszy. Według niektórych Piotr Stramowski miał być jej drugim mężem, a epizod z pierwszym chciała całkowicie wymazać ze swojej historii.
Jak wspomnieliśmy, Helena przyszła na świat trzy lata temu. Rodzice jednak co jakiś czas pokazywali Helenę na Instagramie. Ich zdjęcia rodzinne zobaczycie w galerii na górze strony. Aktorka urodziła ją w wieku 42 lat. W wywiadach ze szczerością opowiadała o trudach macierzyństwa.
Macierzyństwo jest bardzo wyczerpujące. Sama miałam w głowie jego bardziej cukierkowy obraz. […] Następuje dewastacja, kiedy wychodzi z ciebie dziecko. Jest się notorycznie niewyspanym, brakuje sił, jest burza hormonalna i trudno znaleźć równowagę, jeśli chodzi o relacje w związku i siebie samego. Próba synchronizacji tego wszystkiego trwała u nas kilka dobrych miesięcy - mówiła w rozmowie z "Galą".
Tłumaczyła też, że niewyspanie to dla niej bardzo duże obciążenie, odbijające się także na urodzie. W tym samym wywiadzie ubolewała, że przed narodzinami córki potrafiła bardziej zadbać o siebie, a teraz musi oddawać czas dziecku, co po niej widać. "Myślę, że to jest minus późnego macierzyństwa" - podsumowała.