Jarosław Bieniuk o pierwszym spotkaniu z Anną Przybylską. Nie zakochał się od razu

Jarosław Bieniuk ujawnił szczegóły pierwszego spotkania z Anną Przybylską. Ich relacja rozwijała się długo.

Jarosław Bieniuk i Anna Przybylska, choć nigdy nie zdecydowali się na ślub, uchodzili za jedną z najpiękniejszych i najszczęśliwszych par w show-biznesie. W jednym z wywiadów siostra aktorki przyznała, że ta nie chciała się pobierać z uwagi na doświadczenia z poprzedniego małżeństwa. Bliscy twierdzą, że zawsze się świetnie dogadywali i mogli na siebie liczyć. W jednym z wywiadów piłkarz opowiedział o pierwszym spotkaniu. Nie od razu zaiskrzyło.

Zobacz wideo Oliwia Bieniuk przebrała się za mamę. Ogląda "Złotopolskich"?

Jarosław Bieniuk wspomina pierwsze spotkanie z Anną Przybylską

Jarosław Bieniuk z początku nie wiedział, kim jest Anna Przybylska. Poznali się bawiąc w jednym z sopockich klubów, gdzie długo rozmawiali. Później jeden z przyjaciół uświadomił go, że aktorka jest znana i lubiana za rolę policjantki ze "Złotopolskich". 

Pierwsze spotkanie z Anią to było w Sopocie, w klubie „5". Spędziliśmy wieczór w grupie znajomych, pamiętam, że bardzo dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Ja jeszcze nie wiedziałem, kim ona jest. I mój kolega, gdy wyszliśmy z klubu i szliśmy do domu, powiedział mi, że bardzo długo rozmawiałem z tą policjantką. Ja zacząłem się zastanawiać, z jaką policjantką i czy ona pracuje w policji? On powiedział, że nie i że ona gra w jakimś serialu, a ja jej wtedy nie znałem. Tak zacząłem kojarzyć Anię i jeszcze przez wiele lat przecinaliśmy się w Trójmieście, bo oboje stamtąd pochodzimy - wyznał Jarosław Bieniuk.

Relacja Anny Przybylskiej i Jarosława Bieniuka nabierała tempa wraz z kolejnymi spotkaniami. Wszystko rozwijało się powoli, a oni co jakiś czas mijali się w Trójmieście. Uczucie przyszło z czasem, ale wtedy już wiedzieli, że są sobie przeznaczeni. 

Nie było takiego momentu. To narastało podczas kolejnych spotkań i ta chemia między nami była duża i rzeczywiście, to nie był jeden moment, tylko taki proces.

Relacja, która łączyła zakochanych, była wyjątkowa. W jednym z wywiadów Jarosław Bieniuk miał okazję wspomnieć również ostatnie chwile Anny Przybylskiej. Na zawsze zapamięta, jak trzymał ją za rękę, kiedy odchodziła. 

Więcej o: